Nasze "korzenie", nasze "korony".

[grizzly]

"Mein kleines Herz"

 

Przy PIĘKNEJ piosence dobrze powspominać

wspaniały niemiecki film o faktycznej "Najnowszej Historii"! :wink: :tongue:

 

NARESZCIE coś prawdziwego i ciekawego o wojnie!!!

 

Co tam "czterej pancerni i pies", co tam "stawka większa niż życie"! :lol:

Dopiero "Unsere Mütter, unsere Väter" rozniosło wszystkie naiwne

produkcje na "miazgę". :grin:

 

Normalnie nasieniowody "falujom" na widok "oficerki sowieckiej"

w galowym mundurze (scena w zdobytym szpitalu)!!! :tongue:

 

Ale najbardziej podobało "misie" przedstawienie w tym kontraście

do cywilizowanych Rosjan, prostaczkowatych Partyzantów,

normalnie "SERCE ROŚNIE"!!! :wink: :tongue:

 

Czy Wam również spodobał się sposób postrzegania

NAS POLAKÓW w "doborowym" towarzystwie Niemców i Rosjan???? :shock: :devil:

.

[grizzly]

Prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz: progi przyjęć na studia zostały obniżone do granic absurdu.

 

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-miroslawa-nowak-dziemianowicz-progi-przyjec-na-studia-zostaly-obnizone-do-granic/9zt3t

 

 

"...Nawet ci, którzy ledwo dawali radę z przedmiotami ścisłymi, koniecznie chcieli iść na politechniki. A tam progi przyjęć zostały obniżone do granic absurdu, by przyjąć jak najwięcej chętnych - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz. Naukowiec dodaje, iż "potem tych niedouczonych przez cały pierwszy rok dociągają do poziomu potrzebnego do studiów na politechnice".

 

Dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu podkreśla, iż "na uczelniach publicznych powstawały studia niestacjonarne, słabsze, na których dorabiali pracownicy opłacani z budżetu państwa, w salach utrzymywanych z budżetu państwa i w bibliotekach wyposażonych z budżetu państwa".

 

Zdaniem rozmówczyni Aleksandry Pezdy "dzięki płatnym studiom profesorowie mogli sobie pracować na wydziałach niepopularnych". Wśród takich wymienia historyków, biologów i fizyków. - To była patologia. Jednak władza to wzmacniała, bo bez środków z budżetu państwa nauczyciele akademiccy poprawili swój majątkowy status - podkreśla prof. Nowak-Dziemianowicz.

 

Dziekan Dolnośląskiej Szkoły Wyższej zaznacza, iż "chyba jesteśmy jedynym krajem na świecie, gdzie urzędujący minister szkolnictwa wyższego (...) występuje w reklamie zachęcającej do wyboru politechniki i studiowania na kierunkach ścisłych, bo tylko to zagwarantuje bezpieczną przyszłość".

 

- Nie żyjemy wyłącznie po to, by zarabiać, produkować i konsumować. A temu w tej chwili usiłujemy podporządkować edukację - konkluduje rozmówczyni "GW"..."

 

Ale najlepsze są komentarze!!! :tongue: :grin:

Oto jeden z nich:

 

~Doktorant pisze: ..." Patologie na uczelniach to fakt. Jestem doktorantem i widać to doskonale. Granty dla "znajomych królika" oraz wieczny program "rodzina na swoim". Idzieesz korytarzem a na każdej tabliczce to samo nazwisko. Na studia I, II i III stopnia przyjmuje się wszystkich byle dostać za nich kasę. Ale niż demograficzny utnie te ciepłe synekturki. Jako humanista postuluje żeby zamknąć ponad połowę wydziałów humanistycznych. Po co w kraju kilka tysięcy prawników co roku, po co kilka tysięcy pedagogów, po co tylu socjologów? Dzięki masowości studiów, ludzie dla których nauka jest pasją, jumaniści są NIKIM. Ale "ścisłowców" tez to czeka na polibudach widzą że to jest ostatnia szansa na "wyrabianie godzin" profesorkich. Polska nauka lezy i kwiczy a profesorowie utuczeni na prywatnych szkółkach jeżdżą merolami. ŻENADA!! ..."

.