Często wydaje nam się, że najtrudniejsze są wielkie projekty, ogromne cele, przełomowe decyzje. A tymczasem życie pokazuje, że to właśnie najprostsze rzeczy bywają najtrudniejsze.
- Powiedzieć komuś "przepraszam".
- Zatrzymać się na chwilę, zamiast ciągle gonić.
- Poprosić o pomoc, zamiast udawać, że damy radę sami.
- Odpocząć bez wyrzutów sumienia.
- Powiedzieć "nie", gdy wszyscy oczekują "tak".
Dlaczego tak jest? Bo to właśnie w tych prostych gestach kryje się prawda o nas samych. Wymagają szczerości, odwagi, a czasem zmierzenia się z własnym ego.
Wielkie cele nierzadko łatwiej zrealizować – bo mamy plan, motywację, presję. A te "najprostsze rzeczy"? One obnażają nasze nawyki, nasze lęki i nasze ograniczenia.
A jednak, gdy zaczniemy od nich – od prostych słów, od małych kroków, od codziennych decyzji – nagle okazuje się, że życie staje się lżejsze, a te wielkie sprawy też układają się łatwiej.
Może więc najtrudniejsze jest właśnie to, co najprostsze – bo wymaga prawdziwej zmiany w nas?