Skocz do zawartości

MaCkBeTh

Użytkownicy
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaCkBeTh

  1. dokładnie. na moje oko tych skroplin było oki, ale i tak najważniejsze że nie ma ich w komorze, a dym jest na tyle suchy ze wedzonki sie nie oklejają smołą tylko ładnie okadzają
  2. Hmm.. suche.. ale jeszcze będę je suszył w kotłowni domu, , jeśli chodzi o ilość.. mam pocięte po 20 cm, więc taki hmmm kartonik 20x40x20 spaliłem mniej więcej jeśli chodzi o ilość.
  3. Wędziłem przy 0'C i w wędzarni sucho, z kolanka nic nie leciało.. bo w sumie nie widac, ale ono jest minimalnie w dół więc wilgoć leci do skraplacza. następne wędzenie przed świętami, zobacze czy uda sie powtórzyć efekty. A ze skraplacza no tak z litr skroplin było po 4h
  4. Dzień dobry! Wedzarnia przerobiona. teraz w komorze jest sucho, zero skroplin. Efekty 4-go wędzenia... Mięso (łopatka, schab, boczek) 12h schło w kotłowni, było idealnie suche przed wędzeniem. osuszanie 1h w 45'c, później 2.5h wędzenia, średni dym, spory przepływ. karp osuszony 3h w kotłowni, później 1/2h razem z mięsem. Wedzony 4h, ostatni 30 min w temp 90-110'C. Efekty jak na zdjęciach. Smakowo bardzo dobrze, a i wizualnie chyba nie najgorzej. Wędzone klonem i jabłonią, z przewagą klonu. Wedzarnia: Osuszone mięso: Zaraz po wędzeniu: Studzenie po parzeniu
  5. Hmm...kurcze to trochę zgłupiałem.. w wielu tematach pisze żeby zamknąć/przykryc wylot komina itp... więc ja też ez przymykam szyber
  6. Witam wszystkich ponownie. W samej wędzarni nic się nie zmieniło, ale mam już trójnik, szyber i odprowadzenie skroplin..więc będę przerabiał. Na razie przyjechali znajomi z mięsem.. sami peklowali 10 dni, więc za ten etap nie odpowiadałem.... Poniżej efekty: Wędzenie nr2: -3 h suszenie/ocieplanie w przeciwnym miejscu - 1h osuszanie w nagrzanej wędzarni, temp 45' żaru dużo, przepływ duży, prawie bez dymu - 4h wędzenie, dym gęsty, temp między 50 a 60'przeplyw maly, drewno sucha jabłoń(większość) i klon. Po wędzeniu parzenie.... Efekt: Tu przyznam z przyjacielem w czasie pilnowania naduzylismy trunków...więc z efektu wizualnego nie jestem zadowolony, chociaż smakowo jest dobrze. Wędzenie nr 3: 12 h ociekanie/osuszanie w przewiewnej kotłowni Wędzarnia wygrzana, dużo żaru. Osuszanie 1.5 h w temp on 45'C. Bez dymu, przepływ powietrza. Wedzenie: sam suchy klon. Temp między 30 a 45', czas wędzenia: 10 h - na życzenie znajomych. Wygląd wędzonki przed parzeniem : Po parzeniu niestety sciemniało, ale wiem że to norma.
  7. No to pogratulować mój sąsiad to samotnik aspolecznik, który przez 7 miesięcy jak tu mieszkamy zaczepiany i zagadywany raz odpowiedział "yhm'
  8. Problem drugi to że przez większość roku będziesz musiał palić jak w lokomotywie żeby utrzymać temp. A to nie wskazane. Dziwni ci sąsiedzi bo dym z wędzarni to rarytas. Ano właśnie o dziwo nie musiałem strasznie dużo palić. dobra, w sobotę będę wędził, dam znać jak wyszło. Ten trójnik T też mnie przekonuje, wygląda to na sensowne.
  9. Dobra, ale co jest problemem? Jedyny jaki zauważyłem na razie to skroplony... [Dodano: 18 lis 2020 - 12:20] Oki, termometr to prosta sprawa. Skropliny... będę odprowadzał patentem, zobaczymy. Wędzonki przypaliłem.. bo na początku musiałem iść do dziecka, i jak wróciłem było już 110 na termometrze. W czasie wędzenia mierzyłem na wysokości wędzonek i było 50, ale to już było po ptokach - już były przypieczone.
  10. Mieszkam w mieście, wprawdzie malutkim więc tutaj też chodziło o to żeby dym nie snuł się po całej ulicy nisko tylko jednak ponad oknami. A sąsiada dom jest jakieś 4 m od mojej ściany, więc też odpada btw czy oprócz skroplin coś dla innego dyskwalifikuje ta wędzarnie? ( Oczywiście oprócz tego że to gotowiec a nie dobry i sprawdzony projekt) Dymu jest duzo, temp też da radę trzymac...jak się pilnuje...
  11. Lokalizacji wędzarni zmienić nie mogę, ściany zniszczyć dymem też nie za bardzo. W takim razie pozostaje w wędzonki zaopatrywać siew sklepu. Dzięki za porady i pomoc temat do zamknięcia.
  12. No oki ale wędzarni nie wyrzucę..a komina z powodów opisanych powyżej nie można usunąć..no chyba że potwierdzić, że ściana domu ocaleje...
  13. Jeszcze wpadłem na to, żeby pod wylotem komina zrobić odskraplacz, coś takiego: gdzie w dnie po prostu otwór fi 100, a brzegi zawinięte żeby wszystko spływało to co po ściankach komina leci... co Wy na to? [Dodano: 18 lis 2020 - 09:37] he, oczywiście nie gniewam się, szukam porad i wskazówek. Wędzarnia gdzie do tej pory wędziłem (na wyjazdach do Czech) co bym nie robił, wychodziło zawsze ładny kolor, zmak ok... coś w niej jest, że działa nawet dla amatorów .... a kolorystycznie.... foto było od razu po wyjęciu dzisiaj jest tak : no cóż, wędziłem tylko na jabłoni, 6h, popełniłem błąd że na samym pocżatku nie przypilnowałem i miałem 110'C, więc przypiekłem.. Wiem, że ten komin to nedza, ale cóż zrobić... BTW boczek i kurczak parzony przed wędzeniem, to też było złe... w sobotę kolejna próba, tym razem będę miał czas, mięso będzie zapeklowane, osuszone porządnie, żaru na start dużo...
  14. Na forum w kilku wątkach próbowali...ale no niestety nie da rady ogrzać cienkiej blachy, nawet doecieplonej, a tym bardziej 2m wysokiej... Ale pomysł z trójnikiem wygląda nieźle...boczne ujście nie będzie problemem? Co do ciągu czy regulacji przepływu o dziwo jest ok, nie hajcuje się jak w hucie... Jakie jeszcze inne problemy widzicie?
  15. No niestety, wędzarnia w tym miejscu musi stać, jedyne miejsce gdzie z żoną doszliśmy do porozumienia.... chyba że się mylę, i dom po kilku wedzeniach nie bedzie czarny? Dodatkowo chciałem dać żyć sąsiadowi, którego dom jest tuż za płotem.. bez komina to na podwórku miałby siwo...
  16. Cześć wszystkim! Jestem Maciek:) W życiu już parę razy wędziłem, w wędzarni w zaprzyjaźnionym domu w Czechach. Generalnie wędzonki wychodziły smaczne, więc myślę że peklowanie przyprawianie w miarę wychodzi. Od kiedy w końcu mam swój dom, postanowiłem i ja postawić coś co zadymi mięso:) Do rzeczy: z racji permanentnego braku czasu (praca/koszenie trawy/grabienie liści/ małe dziecko/żona ) zdecydowałem się zakupić gotowca z pewnego serwisu aukcyjnego. Malutka komora 50x50cm, 0.5 lub 1m kanału dymnego, małe palenisko... jako że jedynym miejscem, gdzie zona zgodziłą się na postawienie zadymiarki jest tył domu, niewidoczny z żadnej strony zmuszony byłem dodac komin, tak żeby nie okopcić doszczętnie ściany domu. Komin 2m wysoki, fi 100. I oczywiście pojawił się problem. Wędzarka: Pierwsze wędzenie, wędzonki wyglądają tak Kolorystycznie nie jest źle...ale... Z komina oczywiście lecą skropliny - ciepły dym+ chłodnica jaką jest wysoki metalowy komin. Po lekturze kilku wątków tutaj, widze że z kominem będzie problem, jednak usunięcie go nie wchodzi w grę. Ścianki i sufit wędzarki suche, więc to tylko z komina leci na dół... Stan po wędzeniu: początek komina z deską udającą szyber Dno wędzarki (większość syfu już wytarta) Błędy oczywiście popełniłem (osuszanie w kotłowni przed wędzeniem tylko przez 1h, za mało żaru w palenisku na start..., za rzadko dokładałem/kontrolowałem sytuację (ahh, mały mój człowiek wymaga nieustannej uwagi i wspólnej zabawy ) wobec czego temp. spada do 35'C) Wobec tego pytam Was, doświadczeni koledzy, jakie macie sposoby/ pomysły na usuwanie skroplin poza komorę? Wędzonki nie wyszły kwaśne, tylko syf na dnie wędzarki się zbiera. Wędzonki powieszone tak, żeby na nie nie kapało. Mimo to chciałbym zminimalizować skropliny wewnątrz, bo wiadomo że podgrzane dalej parują i bardziej "kiszę" wędzonki niż wędze prawdopodobnie Z góry dziękuję za pomoc i wszelakie pomysły Pozdrawiam Maciek P.S. Jak zrobić żeby zdjęcia po dodaniu nie były odwrócone? na kompie są jak trzeba, na telefonie też.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.