Skocz do zawartości

Herethic

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie podano
  • Miejscowość
    Łochowo

Osiągnięcia Herethic

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Przyjazny Unikat
  • Pierwszy post
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. BARDZO DZIĘKI za pomoc. Miłego weekendu.
  2. Przepis jest tutaj: Trochę go zmodyfikowałem, bo wcześniej robiłem polędwiczki i czas 48 godzin powodował, że były trochę za słodkie i za słone. Ale to bez znaczenia, bo jak wspomniałem - zrobiłem je w dwóch wersjach: "- pierwsza to po prostu zmielona karkówka z dodatkiem 9 gram soli kamiennej i 9 gram peklowej na każdy kilogram - druga odleżała około 36 godzin w cukrze i została opłukana, następnie drugie tyle godzin w soli kamiennej, z dodatkiem 20 gram peklowej na kazdy kilogram, po czym również została wypłukana." A co do 18 gram soli - to zawsze dawałem tyle do wędlin. Ta miała być podsuszana i stracić około 30% wagi, więc w pierwszej wersji, gotowym produkcie byłoby około 24 gramy soli na kilogram. Słoność w smaku jest moim - subiektywnym oczywiście - zdaniem ( jeszcze nie jest wystarczająco podsuszona) ok. CO Z TYM KWASEM? Czy pleśń go zneutralizuje?
  3. Dzień dobry. Zrobiłem salami z karkówki wieprzowej z dodatkiem przyprawy do salami Olmix, W dwóch wersjach: - pierwsza to po prostu zmielona karkówka z dodatkiem 9 gram soli kamiennej i 9 gram peklowej na każdy kilogram - druga odleżała około 36 godzin w cukrze i została opłukana, następnie drugie tyle godzin w soli kamiennej, z dodatkiem 20 gram peklowej na kazdy kilogram, po czym również została wypłukana. Do obu dodałem po 3 gramy cukru i jedną łyżeczkę soku z jogurtu (serwatki) na każde POŁTORA kilograma). Następnie nadziałem w osłonki kolagenowe 65 mm, wysuszyłem około 30 godzin w zimnym piekarniku z włączonym termoobiegiem i uwędziłem na zimno dość gęstym dymem przez jakieś 8 godzin pierwszego dnia i 4 godziny drugiego. Obok powiesiłem kawałek polędwiczki, nawet do końca nie podsuszonej. Polędwiczka wyszła, średnio (nie mocno) uwędzona, smaczna, bardzo-naprawdę bardzo delikatnie kwaskowa - idealna. Salami wpakowałem do zimnego piekarnika w którym na spodzie umieściłem tackę z wodą i zaszczepiłem pleśń z oryginalnego, węgierskiego salami (spryskując dwukrotnie). Po trzech dniach, zaczęła pojawiać się pleśń, a po tygodniu już była całkiem ładna, choć oczywiście nie do końca rozwinięta. Żadnych plam, zakażeń, nic złego nie ma. Zapach w porządku. Temperatura około 22-23 stopnie Celsiusza, wilgotność na początku około 80% potem już około 60%. Jedną kiełbaskę z ciekawości zdjąłem, opłukałem, wytarłem przekroiłem i przemroziłem. Po rozmrożeniu w lodówce spróbowałem... niestety jest bardzo kwaśna. Czy pleśń z czasem obniży jej kwasowość? Bo jeśli nie, to wygotuję chyba wszystko w wodzie z sodą i dodam do bigosu... Z góry dzięki za rady i sugestie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.