Dotychczas wędziłem 3 etapowo: osuszanie w temp. 55-60 stopni bez dymu, następnie wędzenie z dymem 55-60 stopni do uzyskania koloru ok. 3h i podpiekanie w temp. 90 stopni do uzyskania w mięsie 72 stopni (wbita sonda). I niby wszystko wychodziło dobre w smaku, ale jednak trochę za suche. Przeczytałem na forum i w wielu postach zalecacie parzenie mięsa po uzyskaniu odpowiedniego koloru, bez podpiekania. Nie mam możliwości bezpośredniego parzenia mięsa po wędzeniu i czy proces ten może być przeprowadzony następnego dnia bez uszczerbku dla produktu? I czy temp. końcowa parzenia dla schabu to 60 stopni, szynki 68, boczku 74 stopnie. I wędliny będą soczyste?