Witam
Sprawa wygląda tak ze peklowałem szynki, schab i polędwiczki na mokro 8 dni. Solanka peklosól 10% bez żadnych przypraw. Mięso nastrzyknięte przed zanurzeniem w solance. Było przez cały czas całkowicie przykryte. Po 8 dniach solanka była różowa - nie śmierdziała nie była spieniona, ani kleista itd - wyglądało jak by wszystko było ok.
Przy wyciąganiu mięso nie było obślizgłe i nie było czuć żadnego zapachu. Po umyciu i powieszeniu do wysuszenia przed wędzeniem po 6 godzinach gdy wszedłem do zamkniętego pomieszczenia zacząłem czuć dziwny zapach ale nie był to zapach zgnitego jajka
Wędliny jeszcze raz przemyłem i wysuszyłem
Po wędzeniu rozkroiłem każdą wędlinę aby sprawdzić stan przepeklowania przed parzeniem. Z jednej szynki wyczułem ten zapach co wtedy przy suszeniu – dodatkowo jest wyraźnie ciemniejsza w jednym miejscu w środku i z tego miejsca czuć zapach jak by zgniłego miesa Reszta wędlin nie ma wyczuwalnego tego zapachu sa piękne różowe i smaczne jednak mam obawy bo były w tej samej solance co ta popsuta szynka
I teraz pytanie do szanownych forumowiczów co mam zrobić z resztą wędlin?
Nie robiłem tego 1 raz, ale 1 raz mam taki przypadek stąd moje wątpliwości.
Ps
Czy jest możliwość ze w tym miejscu nie nastrzyknąłem mięsa dokładnie i się popsuło od środka?
Pozdrawiam oraz Wesołych Świąt