Skocz do zawartości

leszek

***SPONSOR JUBILEUSZU***
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez leszek

  1. leszek

    Uwaga wirusy!

    Uwaga wirusy! Chciałbym ostrzec wszystkich odwiedzjących tę stronke przed wirusami. Można się nieźle zainfekować. Moje osiągnięcia w dziedzinie "wyrób wędlin domowym sposobem " określiłbym jako mizerne. Produkowałem wędzonki sporadycznie, okazjonalnie, a efekt moich poczynań był różny, wynikał raczej z przypadku, niż z przemyślanych działań. Pierwszy wirus dopadł mnie gdy trafiłem na forum Czarnej Oliwki .Codzienne czytanie postów, notowanie receptur, zdobywanie nowych wiadomości. To samo później, już na stronce Maxella. Wirus zainfekował mnie do tego stopnia, że po zakupie niezbędnych akcesoriów regularnie rozpocząłem produkcję , oczywiście na potrzeby swojej rodziny.Wirus szynkowo-boczkowo-baleronowy opanował mnie bez reszty. Po jakimś czasie zamówiłem na Allegro dwa szynkowary, efekt....wirus szynkowarkowy. Infekcja trwała dalej, zanim się zorientowałem, co jest grane dopadł mnie wirus kiełbasiany.Ten z kolei, w połączeniu z wirusem leniucha, który tkwi we mnie chyba od zawsze, spowodował, że wspólnie ze znajomym ślusarzem skonstruowaliśmy prototyp nadziewarki i mieszadło do farszu. Skoro miałem już taki sprzęt....wirus kaszankowy był tylko kwestią czasu. Do pewnego czasu wszystko wędziłem w swojej "mobilnej" wędzarce (blaszana beczka, kawałek blachy na kanał dymowy i szyber z płachty materiału) u swoich znajomych. Ale..... infekcja postępowała. Pewnego dnia swoją wędzarkę mogłem postawić na własnym kawałku ziemi. I stoi tam do dzisiaj, obok starej, drewnianej chałupy i niewielkiej piwniczki. I co ? jestem totalnie zainfekowany bo doszły wszelkiego rodzaju wirusy ogrodnicze, budownicze i grom wie jeszcze jakie. Uważajcie kochani , można się nieźle wpakować. Moja żona śmieje się, że wreszcie znalazłem miejsce na ziemi. Pozdrawiam wszystkich Zadymiaczy. leszek
  2. leszek

    A ser???

    tier oscypy super jeszcze, jeśli można, jedna rada. czasami tak jest, że za dużo weźmiemy sera do foremki, to co się odłoży na boku foremki, można , przynajmniej ja tak robię, odciąć nożyczkami. Ten nadmiar z powrotem do gorącej wody i jeśli jest go wystarczająco to wyrabiamy i do foremki i ..... jest następny oscypek :lol:
  3. leszek

    A ser???

    temperaturę mleka na oscypki sprawdzam tak jak wodę na kąpiel dla niemowlaka, czyli "na łokieć". Wydaje mi się , że zbyt krótko trzymacie ścięte mleko w serwarce. można trzymać i kilka godzin, równiez ociekanie po przecedzeniu robicie chyba zbyt krótkie, ja zostawiam do następnego dnia i dopiero podgrzewam , wygniatam i odciskam w foremce. Zawsze wychodzą, jeden warunek, mleko prosto od krowy. Serwatka też jest do wykorzystania. Gotując trzeba zbierać powstającą pianę, a to co z niej powstanie to zentyca, albo żentyca, różnie to nazywają. Górale leczą tym kaca. Wszystko, co napisałem to stara szkoła mojej Góraleczki.
  4. leszek

    A ser???

    tak, tylko świeże, zwasze kupuję z wieczornego udoju, czekam do rana, ściągam śmietankę, a dalej tak jak opisałeś. I jeszcze jedna róznica: przed podgrzaniem dzielę na mniejsze kawałki, gdy zacznie się robić plastyczny wkładam do foremki kupionej w Zakopanem i ... wychodzą oscypki identyczne jak na Krupówkach.
  5. leszek

    A ser???

    oglądałem aukcję, z wyglądu podobna do tej, jaka dostaję od zaprzyjaźnionej góralki. Ile zużyłeś tej podpuszczki i na jaką ilośc mleka?
  6. mieszadło wykonał znajoimy ślusarz, jest przystosowane do wolnoobrotowego napędu stosowanego na budowach do mieszania klejów. Zwykłe, amatorskie wiertarki się nie nadają, już przy 3-4 kg farszu okazują się za słabe, zwłaszcza gdy w wyniku mieszania, mięsko zaczyna nabierać kleistości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.