Witam. Szanowni zadymiacze mam taki problem. Jakiś czas temu zacząłem pierwszą przygodę z wędzonkami i nawet wszystko ładnie wyszło. Moja wędzarnia to zwykła beczka, do tego tunel oczywiście pod pewnym kątem o przekroju 15 cm i długości 2,2 m, no i oczywiście palenisko ( wszystko to jest pod ziemią ) Na dzisiaj zaplanowałem sobie (imprezkę przy beczce) - dodam że dosyć mocno wieje i jakież było moje zdziwienie kiedy po rozpaleniu ognia dym w żaden sposób nie podążał do beczki. Mniemam że problem tkwi w zbyt silnym wietrze. Teraz moje pytanie, czy w taką pogodę dać sobie spokój z zadymianiem czy też może błąd tkwi w palenisku? - jest to zwyczajna dziura bez żadnych kanałów. Nie wiem co robić gdyż prognozy na najbliższe dni nie są zbyt obiecujące, a mięso włożyłem do lodówki ale ile ono może tam leżeć, przecież nie kilka dni. Zastanawiam się czy nie zrobić powtórnie solanki do tego mięsa. Bardzo proszę o jakieś wskazówki, gdyż ja jestem dopiero uczniem a wiem że nie brakuje tu dobrych fachowców Dziękuję za wszelakie rady. Pozdrawiam.