No to jestem już po pierwszej mojej kiełbasce :grin: Dięki przepisowi Maxella, wydatnej pomocy Dziadka oraz innych forumowiczów wczoraj dokonałem inicjacji :devil: Kiełbasa wyszła dobrze. Nie mówię, że bardzo dobrze, ponieważ jak ze wszystkim trzeba tu również trochę doświadczenia. Zdaniem mojej żony minimalnie przesadziłem z solą. Jednak smak moich teściów, jak również mój własny nie zgodził się z kubkami połowicy. Widać kwestia gustu. Wszyscy orzekli, że troszeczkę za mało jest czosnku, jednak to też jest względne. Jedni lubią go więcej inni mniej. W odróżnieniu od kiełbasy, którą robi mój teść mój wyrób cechował się zwartośćią (nie kruszył się po sparzeniu podczas konsumpcji), co uważam za niewątpliwy sukces. Córka (wiecznie odchudzająca się 14 latka) określiła wyrób jako wyrazisty. To chyba dobrze :grin: Jednak najbardziej zadowolony był chyba mój pies. Tyle mięska (ścięgna, błony) to on już dawno nie dostał :grin: I już tak na koniec. Najwięcej trudności sprawiła mi klasyfikacja mięsa. Ręce jeszcze mnie bolą :grin: Przekonałem się również jak ważne są odpowiednie, ostre noże. Jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim i do następnej kiełbachy :grin: