Witam! Moją pierwszą kiełbasę wykonałem w oparciu o przepis "Stokrotki" http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1451 korzystając również z innych przepisów jesli chodzi o klasyfikację i milelenie mięsa. Użyłem 2,5 kg łopatki i 0,5 kg podgardla. Podzieiłem mięsko na 3 części (podgardle, poprzerastane kawałki łopatki i czyste mięsko łopatki). Po zapeklowaniu zmieliłem podgardle na sitku 2,5 mm, poprzerastane kawałki - na sitku 5 mm i czyste mięso - na sitku 14 mm. Wszystko długo wyrabiałem z dodatkiem wody oczywiście. Gdy mięsko nabrało kleistości nadziałem we flaki. Kiełbasa osadzała się 3 godziny w temp. 20 stopni. Po uwędzeniu wyglądała pieknie. Po uparzeniu w temp. 75 stopni zauwazyłem, że pod flakiem oddziliła się jakby warstwa tłuszczu, galaretki. Myślałem, że po ostygnięciu ta substancja zostanie wchłonięta, ale niestety tak sie nie stało i pod skórą widać jakby warstwę płynnego tłuszczu. Po degustacji stwierdzam że smak jest bardzo dobry, ale jest zbyt zbita i ta nieszczęsna wydzielina. Bardzo proszę o pomoc, w którym miejscu popełniłem błąd i co jest przyczyną tego. Pozdrawiam Klaudiusz