Witam wszystkich zadymiaczy! Bardzo dziękuję wszystkim za super porady w związku z moimi wędzonkami które już zniknęły. Bardzo gorąco chciałbym przeprosić i zarazem pozdrowić Dorotkę która założyła wątek na swój temat a z mojego powodu został przekształcony. Miałem wątpliwości co do przechowywania moich wędzonek i dostałem od Was dużo cennych rad których jednak nie mogłem zastosować, i musiałem zrobić to według własnego uznania. Wszystko zostało zjedzone ze smakiem i nic nikomu nie dolegało! Mogę teraz powiedzieć coś od siebie na podstawie doświadczenia że wędliny wędzone w gorącym dymie i długim czasie tj; ok. 5-6 godż. które nie mają surowego środka mogą być przechowywane w takich warunkach jak moje tj; bardzo zimna lodówka ale nie mrożenie i ok. jednego miesiąca i bez żadnego parzenia. Nikomu się krzywda nie stanie a wrażenia smakowe jak w niebie! Głupio mi tak się mądrzyć, bo sam na początku prosiłem o pomoc, byłem troche wystraszony i szkoda mi było zniszczyć kupę fajnej roboty, ale takie ma teraz doświadczenie i chciałbym się nim podzielić. Pozdrawiam Wszystkich zadymiaczy! Czuj Dym!