Skocz do zawartości

daniel780

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez daniel780

  1. super pomysł! jestem ze śląska i od dłuższego czasu zastanawiałem się z kolegą gdzie kupić ładna i zdrową świnkę, a nie słoninę i łój! Jak ten plan wypali i towar będzie odpowiedni to ja się pisze na 6-8 połówek rocznie. Pozdrawiam
  2. Witam wszystkich zadymiaczy! Bardzo dziękuję wszystkim za super porady w związku z moimi wędzonkami które już zniknęły. Bardzo gorąco chciałbym przeprosić i zarazem pozdrowić Dorotkę która założyła wątek na swój temat a z mojego powodu został przekształcony. Miałem wątpliwości co do przechowywania moich wędzonek i dostałem od Was dużo cennych rad których jednak nie mogłem zastosować, i musiałem zrobić to według własnego uznania. Wszystko zostało zjedzone ze smakiem i nic nikomu nie dolegało! Mogę teraz powiedzieć coś od siebie na podstawie doświadczenia że wędliny wędzone w gorącym dymie i długim czasie tj; ok. 5-6 godż. które nie mają surowego środka mogą być przechowywane w takich warunkach jak moje tj; bardzo zimna lodówka ale nie mrożenie i ok. jednego miesiąca i bez żadnego parzenia. Nikomu się krzywda nie stanie a wrażenia smakowe jak w niebie! Głupio mi tak się mądrzyć, bo sam na początku prosiłem o pomoc, byłem troche wystraszony i szkoda mi było zniszczyć kupę fajnej roboty, ale takie ma teraz doświadczenie i chciałbym się nim podzielić. Pozdrawiam Wszystkich zadymiaczy! Czuj Dym!
  3. hahahaha! Dziękuje Wam za super porady! kiedyś jak postawie wędzarnie w ogrodzie to będę je stosował, lecz teraz wędzenie odbyło się u znajomego i nie mam możliwości powtórnego wędzenia. Jeszcze chciałem sprostować, że moje wędzonki nie są surowe bo były wędzone gorącym dymem i są super uwędzone. Sposób przechowywania jest już opanowany i myśle że w nic im się nie stanie. Są w lodówce która bardzo mocno chłodzi, lecz nie są całkiem zamrożone, więc myśle że będzie wilk syty i baran cały. Pozdrawiam !!!
  4. Dzięki za szybką pomoc! A jest jakiś sposób żeby tego nie parzyć? Boje sie że jak sparze szyneczki to już nie będą takie smaczne, a wędzone były specjalnie dłużej żeby można je konsumować bez parzenia. Jeśli jednak miały by się zniszczyć do świąt to je zamroże i potem sparze, miałem jednak nadzieje że tego unikne.
  5. Witam wszystkich zadymiaczy! Ja jestem nowy na tym forum, i nowy w zadymach, choć czytam pilnie wszystkie wasze rady od jakiegoś czasu. Tydzień temu mój Tata wymyślił że będziemy peklować i wędzić szyneczki, boczki i schab na święta. Pomysł bardzo mi się spodobał więc przeszliśmy szybko od słów do czynów. Peklowanie trwało tydzień i wczoraj odbyło się wędzenie. Postanowiliśmy wędzić na ciepło czyli w temp. 50-60 stopni C. Wędzonki palce lizać, wszystko mięciutkie i w środku też żadnych oznak surowizny. I tu moje pytanie??? Chciałbym pozostawić wędzonki w takim stanie i ich nie parzyć. Powiesiłem je na kiju do wystygnięcia po wędzeniu w chłodnej piwnicy i wiszą tam już 24 godz. I CO DALEJ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.