Skocz do zawartości

vanswirr

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Toruń

Osiągnięcia vanswirr

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. A u mnie porażka. Nastawiłem schabik w lodówce w soli , czosnku i ziołach, poleżał trzy dni i powiedzieli w domu ze ślicznie pachnie i nie bedą czekać trzy tygodnie i kazali upiec do chleba . Połowę już zerżali. Ale się nie poddam, kupuję jutro świeży z masarni, jakieś 6-8 kilo i porcji na suszony będę bronił jak niepodległości.
  2. Nie bijcie mnie, ale jestem idiotą. :blush: Dopiero teraz się zorientowałem, że termin kursu to 24-26 kwietnia, a nie czerwca. Nie wiem jakim cudem, ale do tej pory cały czas czytałem tę "IV" jako "VI". Normalnie czas najwyższy siebie samego odstrzelić selekcyjnie. :sad:
  3. Chyba tylko do chwili uboju i zbadania mięsa. Pozdrawiam :wink: No oczywiscie że w tym zakresie.
  4. Nie zmieniło. A w ogóle jakbyście mieli jakieś problemy typu prawnego, to walcie na priva jak w dym. W końcu po coś tę kancelarię prowadzę.
  5. Kolego Ty się nie zastanawiaj,prace oddeleguj koledze świat się nie zawali, jakby ktoś uczył zwykłych ludzi techniki stomatologicznej i to za darmo to ja jestem pierwszym na kursie,a potem otworzył bym klinike :wink: to czego tam sie nauczysz nie dowiesz sie z książek,no chyba że z naszego forum.chyba możesz wykorzystać urlop,nawet w prywatnej działalności istnieje slonecznie pozdrawiam Marek p.s.podążaj za swoimi myślami,łap okazje jaka się nadarzy,ja być może także sie przejade w przyszłości... No już się zapisałem na IV edycję. :tongue: Niestety, z oddelegowywaniem roboty koledze to nie da rady, mam dzialalność jedoosobową gospodarczą i wolny zawód - czytaj "wolno mi pracować od świtu do nocy". A urlop to tylko dwa tygodnie w roku i jako że rodzina to mnie widuje tylko wieczorami i w weekendy, to zawsze urlop jest tylko dla nich.
  6. Wywijac się nie zamierzam, ja się zamierzam wkręcić :grin: Co do zlotu - pomysł świetny, tylko ja mam taką robotę, że wyrwanie się na 4 dni to już bardzo ciężka sprawa. :devil: Przy okazji - jak zauważyłem po pobieżnym przeglądzie forum, literaturoznawstwo jest tu także w cenie, a autorzy cenieni. Pisarzem co prawda wielkim nie jestem, ale kilka tomów rocznie płodzę, głównie próby poetyckie na temat wiśni. Rozumiem że przedstawienie myśli twórczych pod krytyczną ocenę gremium zakazane nie jest ? (niestety ojciec jak przyjechał ostatnio to przeczytaliśmy ostatnie dwa tomy poezji wydanej w czasach wczesnego Millera, i zostały tylko rekopisy z kadencji późnego Ziobry )
  7. Dzięki za tak szybką odpowiedź. Koego Papla, mnie wcale nie trzeba namawiac na siłę, wręcz przeciwnie, ja kombinuję jak tu się z firmy wyrwać na piątek a z domu na weekend na to szkolenie. :grin: Po prostu bałem się że jako kompletny nowicjusz będę zawadą. Ale skoro mówisz że nawet do takich nie będziecie strzelać od razu, to ekstra :grin:
  8. Witam kolegów i koleżanki. Nowy ze mnie, więc, jak w "Rejsie", kilka słów o sobie . NIE urodziłem sie w Małkinii :wink: Od pewnego czasu, zmuszony okolicznościami (totalna alegria u dzieci na konserwanty wszelkiego sortu, plus jeszcz kilka innych, równie zabawnych :mellow: alergii) zmuszony byłem do przejścia na praktycznie całkowicie samodzielne przygotowywanie jedzenia z produktów podstawowych i ekologicznych. Na szczęście gotowac lubię (odwrotnie niż żona), więc tragedii z tym nie ma. Wszystko praktycznie robię sam, od pieczenia chleba, gotowanie i pieczenie mięs, robienie przetworów itp. itd. Niestety mieszkam w bloku i specjalnie możliwości wędzenia nie mam, ale kombinuję już co by u teściów na działce jakąś machinerię skonstruować. Jakie takie umięjętności ( jak na osobe nieszkoloną oczywiście) w zakresie obróbki mięsa posiadam, umiem zapeklować, zalewy zrobić, upiec, pasztet zrobić itp. karkówkę od polędwicy odróżniam. :wink: Jak przez mgłę pamietam jak dziadek wędził różne smakowitości, ale sam miałbym kłopot z tym, a najlepsze nawet rady na forum czy ksiązki to nie to jednak co pokaz na żywo. Dziadka już niestety o to zapytać nie mogę, chyba że za czas jakiś i w miejscu gdzie nie będzie nam już ta wiedza specjalnie potrzebna. Przechodząc więc do rzeczy - pomysł szkolenia weekendowego bardzo mi do gustu przypadł, gdyż rodzina zaczyna marudzić, że chętnie by jakiśch wędlin pojedli, a do tego co w sklepach jest to ja zaufania specjalnie wielkiego nie mam i ryzykować nie chcę. I teraz pytanie - czy Waszym zdaniem jest sens uczestnictwa w takim szkoleniu dla osoby, która jeszcze osobiście w życiu nic nie uwędziła, pojęcia specjalnego o temacie nie ma i czy nie wydurnię się wobec powyższego na takim szkoleniu, co mniejszy problem, ale czy po prostu nie będę zaniżał poziomu a tym samym utrudniał nauki innym ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.