Skocz do zawartości

barrybond

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Krzywiń - WLKP

Osiągnięcia barrybond

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Dzięki wszystkim za szybką odpowiedz. Faktycznie kupiłem sól peklującą z firmy degusta, ale wydawało mi się, że na półce równiez była z firmy knorr, ale mniejsza z tym. Moje wątpliwości co do soli peklującej budził fakt, ze oprocz soli jest w niej azotan sodu, a w wielu przepisach na forum wykorzystywana jest sol i saletra potasowa, więc myslałem ze w soli pekującej tez powinna znajdować się własnie saletra potasowa, a nie azotan sodu. Tak na marginesie czym rózniłaby się szynka po uwedzeniu zapeklowana zwykła solą, a nie solą peklującą. Pozdrawiam
  2. Witam Przymierzam się do pierwszej szyneczki i od razu mały problem, czy sól peklujaca to to samo co peklosol, bo w markecie w mojej miejscowosci tylko to moglem znalesc. Czy mogę taką solą zastąpić peklosól w stosunku 1:1 ? Pozdrawiam
  3. Szczegółowego jeszcze nie robiłem, licze na zysk około 100zł na sztuce przy stałej cenie świniaka niezależnie od ceny na rynku, co do narzędzi mam nadzieje ze wrócą sie w przeciągu 5 lat. Mam do dyspozycji stare mieszkanie po babci, gdzie jest ogromna kucznia plus dodatkowy pokój w razie wu pokój mógłby być przerobiony na chłodnie na półtusze. Przy produkcji około 200 sztuk rocznie myśle, że jako dodatkowe żródło dochodu mogłoby by być coś takiego, w razie pomyślności inwestycji można by dokupić krówki i produkować jakieś serki itp, oglądałem program "jimmy's farm", gdzie mieszczuch otworzył własnie farme wraz ze sklepem, gdzie sprzedawał wyroby z własnej masarni i po malutku się rozwijał, tak mi sie spodobało takie życie jak on prowadził, że chciałbym tez coś takiego mieć, tym bardziej ze nie bede płacił dzierżawy od ziemi i budynków. Link do strony farmy jimiego. PS nie zamierzam otwierac ubojni tylko masarnie.
  4. Z tego co wiem rolnik może mieć dodatkowe żródło dochodów do jakieś kwoty , dopiero po przekroczeniu magicznego progu przechodzi na inne warunki , są przecież gospodarstwa agroturystyczne które wynajmują pokoje turystą i nadal rozliczają się jak rolnicy, myślę że móglbym zrobić podobnie wynajmować pokoj a to ze z boku jest kuchnia i sporo narzedzi to chyba juz nie wazne , a jezeli ktoś lubi przerabiac miesko i akurat kupi półtusze ode mnie to juz jego hobby i jego sprawa , teoretycznie czerpał bym zysk z wynajmu pokoju a nie narzedzi . Co do weterynarii to tam też pracują tylko ludzie i gdyby raz na jakiś czas dostał taki ludek świniaka w bardzo promocyjnej cenie , to chyba też by przymknął oko. Martwi mnie tylko sprawa ze zbytem tych świnek każdy przecież patrzy tylko na cene i z tego co widze większość kupuje półtusze z ogromnych ferm, a nie od ludzi którzy wypasają je tradycyjnie, zreszta takich osób które nie stosują koncentratów już chyba nie ma.
  5. Moj ojciec jest rolnikiem , który nie chowa zwierząt , jego głównym hobby jest sad i tego sie trzyma , chciałbym spróbowac z czymś takim ruszyć jako dochód dodatkowy , myśle ze sanepid byłby do ogarniecia tym bardziej że są unijne dofinansowanie na modernizacje gospadarstw i za odpowiedni szmal można by to profesjonalnie przygotować. Nie chciałbym przerabiac miesa na gotowe wyroby tylko sprzedawac połtusze które nastepnie kazdy według własnych upodoban by przerobił w moich pomieszczeniach. Zastawia mnie tylko czy cena wynajmu 100zł za narzedzia i cena swinki 5zł za kilogram nie odstraszałaby potencjalnych klientów. Nie chciałbym chować swinek czy innych zwierzat i sprzedawac posredniką raz za 2zł a raz 5 tylko miec stała cene która gwarantowałaby stały zysk , a klient miałby pewnosc ze mieso nie jest przepędzone. Pozdrawiam i dziekuje za oopinie.
  6. Zamierzam się juz od dłuższego czasu z odtwarciem własnej masarni na wynajecie do osob nie mających w mieszkaniu czy domu odpowiednio duzych pomieszczen czy narzedzi do "świniobicia domowego". Moj dziadek miał swoje gospodarstwo kiedys , no i oczywiscie chował w nim świniaki niestety teraz stara świniarnia stoi pusta i tak sobie pomyslałem ze gdybym zaczął chować swoje ekologiczne swinki bez koncentratów i przyspieszaczy pozniej sprzedawał powiedzmy po 5zł za kilogram zywej wagi i do tego wynajmował pomieszczenia przystosowane do dalszej obrobki swiniaka powiedzmy po 100zł za 3 dni to moze by szlo nawet z tego wyzyc. Jak myslicie czy to mogłoby wypalic , czy te ceny nie odstraszały by przyszłych klientów. Jestem z wielkopolskie niedaleko Leszna dokładnie. Gdyby ktos wyraził swoją opinie na ten temat byłbym wdzieczny. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.