Na statkach wszystkie (prawie) narzędzia są napędzane powietrzem i też zamarzają , jedynym ratunkiem jest wlanie niewielkiej ilości spirytusu (denaturat) tak ok 50 ml. do węża doprowadzającego powietrze. Tu może być problem , bo to trochę "pachnie" tam gdzie jest wylot powietrza. Spirytus odparowuje. Zawodu jestem tapicerem pracowałem z różnymi narzędziami na spr.powietrze (gwoździarki, zszywacze, wkrętarki,) używaliśmy zawsze oliwy maszynowej takiej jak np do maszyn do szycia. Nie była ona lana do węża lecz do zapięcia w narzędziu tam gdzie wpina się szybko złączkę Ps może to moje doświadczenie się przyda