Witam Jestem w trakcie budowy wędzarni na wzór wędzarni Beiot'a moja wygląda dokładnie tak: http://allegro.pl/wedzarnia-wedzarka-drewniana-zelow-woj-lodzkie-i3755408190.html (to ja zasugerowałem temu stolarzowi żeby wystawił to na allegro jako że na pewno znajdą się chętni - swoją stroną łebski gość - można się z nim dogadać, projekt zrobiłem przy konsultacjach z beiot'em i po przeczytaniu poradnika Andyandy) jak widać wymiary to 1x1m na 170cm wysokości + dach czyli łącznie ok ~2m wysokości + nie mała waga (szczególnie że za tydzień dojdzie ocieplenie i blacha kwasoodporna) mój problem polega na tym że jestem ~2500km od domu (wracam za tydzień) i z uwagi na pogodę najprawdopodobniej nie uda się ukończyć paleniska (wylewka zrobiona, klinkierówka, zaprawa, drzwiczki itp. kupione ale na minusie nie fajnie się pracuje). Co tu dużo mówić - chciałbym mieć swoje wyroby na święta ale pogody nie przeskoczę więc na wszelki wypadek muszę wymyślić plan awaryjny... do głowy przyszły mi 2 rozwiązania ale nie jestem ich pewien: pierwsze to dół w którym będzie prowizoryczne ognisko, doprowadzenie powietrza przez rurkę, a u góry radiator z blachy żeby żar/ciepło bezpośrednio nie szło na wędliny, drugie to beczka i ~3mm blacha ryflowana z otworem i radiatorem z blachy... szczerze, to żaden z tych pomysłów nie przypadł mi do gustu ale chwilowo innych brak... czy "macie pomysła" jak to najrozsądniej zrobić?