Witam.Mam kilka uwag w związku z tematem. Popelniłem kilkanasie razy rózne wędliny a/la parmeńskie.Wychodzily różnie.Raz lepiej,raz gorzej.Od początku września na 2 etap wieszam wędliny owinięte bandażem na balkonie zamiast w domu przy uchylonym oknie.I posmakowałem,że są o niebo lepsze od tych wcześniejszych,mieszkaniowych.Słońce nad mięskiem operuje tylko w godzinach porannych,do 10.30.A póżniej już tylko to co przyniesie codzienna pogoda i warszawski smog. Mięso wisi w podcieniu tak,że nie jest moczony przez padający deszcz.wczoraj,tj 01.10 z balkonu zdjąłem polędwicę a zawiesiłem karkówke.Niestety polędwicą była lekko przyduszona,obślizgła i troche nie specjalnie pachniała.Ale nie jestem wybredny i po obmyciu letnia wodą spróbowałem.Pyszna,miękka ,pozostawiajaca posmak czosnku,pieprzu i kolęndry,choć zapaszek podkiszenia też w tle jest wyczuwalny.Wczesniejszę wędliny zza okna nigdy się nie przydusiły i po przemyśleniach doszedłem do wniosku,że chyba za szczelnie owinałem bandażem,stąd nie bylo dostatecznego przewiewu prze mięso. Chcialbym to skonfrontowac z innymi "zadymiarzami" czy może raczej "wysuszaczami" :wink: Tymczasem to tyle,żeby specjalnie nie zanudzić towarzystwa,które gorąco pozdrawiam.