Rutyna zabija :mellow:
Dałem ciała przy tym wędzeniu. Nagromadziło mi się zajęć, peklowanie oraz wędzenie było nie tak jak być powinno.
Peklowanie według tabeli Dziadka, 10% przez 13dni. Peklosól - własna mieszanka, nie kupna, 1kg NaCl+3dkg KNO3
Mięsko na kiełbasę 48h peklowane, potem jeszcze prawie 20h osadzane - odziwo wreszcie wyszła idealna.
Karkówka 2,5kg bez nastrzyków, szynka, 2szt ok 1kg, podobnie. Na początku wedzenia temp podskoczyła mi do 90°C na około 30-40min - niemogłem byc cały czas przy wędzarni, potem około 3h w temp ok 40-50°C, termometr okazał się uszkodzony.
Zepsuł sie termometr więc parzenie odbywało się "na oko" - gdy woda zblizała sie do wrzenie skręcałem gaz i tak trzymałem 30min.
Chyba wyspowiadałem się dokładnie.
Poniżej efekty mojego wedzenia - co jest przyczyną i jak to naprawić :question:
Właśnie odcieka mi na wieczór kurczak, wędzenie wieczorkiem. Chyba, że takiego zapeklowanego i sparzonego można przechować do wędzenia po świetach, np zamrozić?
http://i307.photobucket.com/albums/nn297/Miecho/fotki%20forumowe/Zdjcie0243.jpg
http://i307.photobucket.com/albums/nn297/Miecho/fotki%20forumowe/Zdjcie0242.jpg
http://i307.photobucket.com/albums/nn297/Miecho/fotki%20forumowe/Zdjcie0241.jpg
http://i307.photobucket.com/albums/nn297/Miecho/fotki%20forumowe/Zdjcie0240.jpg
Na dowód, że nie zawsze tak mam, efekty wędzenia "wiosennego":
http://i307.photobucket.com/albums/nn297/Miecho/fotki%20forumowe/wielkanoc.jpg