Witam, serdecznie forumowiczów przeglądając pamięć z aparatu znalazłem kilka smakowitych ujęć , z ostatniego grudniowego wędzenia i stwierdziłem że wrzucę je na forum. Dzień przed wiązanko i ociekanie 24h Nazajutrz dołączyły trzy droby Mimo wątpliwości upchane na styk Żeby czas płynął smaczniej. Końcówka wędzenia, niestety nie zrobiłem zdjęć z przebiegu. Produkt końcowy. A to jeden z moich ulubionych krytyków kulinarnych. Materiał - 4 szynki 4 boczki kilka słoninek 3 kurczaki, bez drobiu około 10kg Wędziłem 6,7 godzin kurczaki oczywiście wyszły wcześniej. Peklowanie 10-12 dni wersja mocniejsza według tabeli Dziadka. Proces peklowania i nastrzyku jak książka pisze. Wędzenie drewnem (wiśnia, czereśnia, olcha). O mały włos nie popełniłem tego samego błędu jak przy poprzednim wędzeniu a mianowicie zrobiłem więcej nastrzyków bo wydawało mi się że mięso na smak jest za mało słone. Jak zwykle tyłek uratowała żonka , sparzyła kawałki, które zostały przy wiązaniu i mięso okazało się ok, więc przestrzegam wszystkich początkujących przed tym błędem. Pozdrawiam . 00kurczakmany00