U mnie czasem z dzika robiny kiełbasę, tzn robi ją nasz zaprzyjaźniony masarz wiejski. Proporcje to dzik 60-70% oraz podgardle wieprzowe, boczek wp. 30-40%. Jednak częściej mięso klasyfikujem ( pieczeń-gulasz-mielone ) i takie mrozimy.Co robimy z mięsa klasyfikowanego dalej chyba nie muszę tłumaczyć. Powiem tylko, że trzeba przyprawiać jak wieprzowinę a smak jest niebiański. Dodam jeszcze, żeby ci co nie wiedzą też wiedzieli. Dziczyzna nie psuję się tak szybko jak wieprzowina ze sklepu. Dziczyzna może sobie leżeć dwie doby w kuchni na stole i nic jej nie jest, czego na pewno nie można powiedzieć o kupnym schabie przechowywanym w podobnych warunkach. My kupujemy całego dzika, po rozbiorze gotujemy kości i obieramy z nich mięso, które posłuży nam do pierogów, krokietów itp. Wątróbka po moczeniu w mleku i dalszej standardowej obróbce jest przepyszna. Pozdrawiami polecam.