Podaję przepis na "Mój Koryciński" Mleko kupiłem u sąsiada, 10 L. Po przywiezieniu miało 29 stopni. Podgrzałem do 40 wg mnie przy nie wielkich ilościach jest to nie potrzebne bo i tak trzeba czekać aż temp spadnie do co najmniej 38. Po podgrzaniu dodałem ziółka w składzie: (suszona papryka-płatki, oregano, pieprz czarny gnieciony, chyli) Musiałem czekać chyba z pół godziny aż temp spadnie ale przez ten czas zielenina namokła. W 38 stopniach dodałem płaską łyżeczkę soli i 25 kropelek podpuszczki. Po 20 min wytworzył się cudny skrzep. Skrzepu nie kroiłem a pogniotłem takim jakby tłuczkiem do ziemniaków. Po 15 min odlałem serwatkę a skrzep na sito. Do wieczora ser odciekał w durszlaku. Wieczorem ser natarłem solą i powtarzałem nacieranie przez 3 kolejne dni. Dłużej już się nie dało bo ser znikł Na drugi dzień już można było usłyszeć dziurki. Ser delikatnie urósł i jak się go postukało to było słychać dudnienie. No i chyba tyle. Ser zrobiony no i już zjedzony. Dzisiaj robi się następny ale bez dodatków.