Nikt nie jedzie do temp. 120 stopni, ale bezwładność układu grzewczego i nierównomierność rozkładu temperatur w komorze, może spowodować że lokalnie lub w krótkim okresie czasu temp. taka może wystąpić, i to w szczególności gdy jest tylko jeden czujnik temperatury, a do tego jeszcze, jest zasłonięty np. przez pęta kiełbas lub wędzonek. Zaobserwowałem to zjawisko w cyfrowym bradleyu - wskazania na cyfrowym wyświetlaczu potrafią różnić się nawet o 20 stopni w stosunku do wskazań sondy zapuszczonej przez otwór wylotowy dymu. Stąd mój wniosek o odporność na temp. min 120-130 stopni i roztropność przy przy rozmieszczaniu grzałki i deflektora, szczególnie gdy wnętrze z drewna. Poniżej deflektora temp. może sięgać (jak szacuję, nie mierzyłem) nawet 200 stopni C podczas gdy umieszczony na ścianie, w środku komory czujnik, wskazywać może jedynie 90 stopni potrzebne do pieczenia. Tym większe to ma znaczenie, im większa jest moc grzałki. P.s. Dodam że sonda umieszczona była w środku geometrycznym komory miedzy pętami kiełbas.