Cześć. Choć czytam forum od lat to chyba mój pierwszy post na forum. Tomek z Katowic. Teraz i ja potrzebuję pomocy. Nie pytajcie dlaczego takie pomysły się zrodziły, czasu mało, działanie na tzw 'pałę'. Za to powiem jak jest. Peklowałem szynkę z jelenia 24h wg tabeli dziadka z nastrzykami + inne mięsa. Po 24h godzinach wyszło że do kiełbas które z innych mięs mieliśmy robić dodamy w/w szynkę z jelenia. Normalnie kiełbasy tak robimy (te 24h peklowania) do szybkiego spożycia, maks tydzień dwa w lodówce/zamrażarce. Wędzone to było około 3h w temp 35-30* potem jeszcze około 4 godzin w temp 50-60*. Do tej pory nie powinno być źle... Po wędzeniu w niedzielę stwierdziliśmy że skoro kiełbasa pachnie i wygląda świetnie to będzie to kiełbasa dojrzewająca przez jakiś tydzień dwa więc nie będę jej parzył tylko zostawię w ciepłym przewiewnym miejscu. Dziś rano się budzę z myślą o tym czy aby się tym wyrobem nie zatruję!? W końcu dojrzewające wędliny powinny być raczej dobrze zapeklowane. W panice 2/3 wsadu włożyłem do gara i parzę z nadzieją że do szybkiej konsumpcji będzie ok... Co o tym myślicie? Słuszne obawy?