Zawsze jak używam kalkulatora do peklowania to mam nieodparte wrażenie, że jest tam za mała ilość wody. Pamiętam jak mój dziadek peklował mięso po świniobiciu to zawsze to mięso "pływało" w dużym garze. Natomiast z tego kalkulatora zawsze wychodzi tak mało wody, że muszę specjalnie dopasowane garnki dobierać tak aby nie było zbyt wiele luzu między mięśniami. Jeżeli nie ułożę mięsa odpowiednio to tego roztworu po prostu brakuje i nie przykrywa w całości mięsa. Aktualnie chcę zapeklować golonkę i jak to golonka jest nie foremna. Nie widzę opcji aby przy wadze 1,8kg tą golonkę w pełni zanurzyć w roztworze 0,7l. Jak sobie z tym radzicie?