Skocz do zawartości

jacekpolak111

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Stronie Śląskie

Osiągnięcia jacekpolak111

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. jacekpolak111

    Inny smak

    Zaobserwowałem sporą różnicę pomiędzy smakiem wędzonek bezpośrednio po wędzeniu, to jest po sparzeniu i ochłodzeniu, a na przykład po trzech dniach w lodówce. Bezpośrednio "po" wędzonki konkretnie pachną dymem, są jakby "ostrzejsze", po pewnym czasie łagodnieją ale smak jest pełniejszy. Czym to jest spowodowane?
  2. Wielkie dzięki. Zapikuję na razie calową i zmienię wejście rurki powietrza. Wyniki opiszę po następnym wędzeniu.
  3. Szczelina znajduje się "od dołu". Temperatura spalania może jest za wysoka, ale te ślady są raczej od palnika - szybciej odpala. Jednak rozumowanie kolegi Rogera całkowicie mnie przekonuje. Rurka powietrzna ogranicza prześwit, więc jak się trochę tego badziewia nazbiera to GD nie dymi. Poprubuję z większą średnicą ryry dymowej i umiejscowieniem rurki powietrznej poza polem szczeliny. No fajnie, tylko jaka średnica byłaby dobra? Może kolega Roger uchyli rąbka tajemnicy?
  4. Mam problem z dymogeneratorem. Chodzi o to, że po około 2 godz pracy muszę go czyścić. Jest to dymogenerator z dolnym podawaniem dymu, rura zasypowa fi 100mm, rura dymowa fi 22mm. Smoła ze spalonymi trocinami odkłada się na szczelinie wlotu dymu praktycznie ją zatykając. Wymiary szczeliny to 5cm długości i 8mm szerokości. Rurka fi 6mm, podająca powietrze z pompki jest zamontowana przelotowo. Tu jest różnica pomiędzy moim dymogeneratorem, a np. GD Rogera. Zastanawiam się, czy to może mieć wpływ na to zjawisko. Proszę o porady fachowców od GD. Dziękuję, Jacek.
  5. Super wygląda i na pewno nadaje sie do spożycia. Wadą może być fakt, że zostanie spożyta za szybko . Tak to już jest, jak ma się coś dobrego.
  6. Sąsiedzie (patrz miejscowości) Pawcio, dzięki za dobre słowo. Postaram się nie wędzić następnym razem kiełbasy w tak wysokiej temperaturze. Może się tak nie wytopi. Tak czy inaczej obiecałem żonie, że jak coś nie wyjdzie to ja to zjem. A może by tak specjalnie trochę przesolić?
  7. Wczoraj wykonałem ćwiczenie nr 2. Po tygodniowym peklowaniu w zalewie o proporcjach z torebki, z dodatkiem czosnku, ziela angielskiego, liścia laurowego i gorczycy zestaw powędrował do wędzarni. Wedziłem szynkę, karczek, łopatkę, boczek, pierś z kurczaka i kiełbasę. Tę ostatnią sam zrobiłem z karczku, łopatki, boczku i słoniny. Proporcje składników mniej więcej podobne, nie mam wagi, więc nie mogę podać dokładnie. Kiełbasa trochę mało przyprawiona, ale nie chciałem przesadzić, żeby dzieci też mogły zjeść. Szynka raczej nie dla mnie, nie jestem pasjonatem tej wędliny. Za to boczek, który raczej ja pochłonę doprawiłem mocniej niż za poprzednim razem i jest za.....sty. Wędziłem w temp. 55C około 5godz, wcześniej osuszałem około godz w temp 40C. Po wszystkim parzyłem do miękkości mięsa. Kiełbasa przed wędzeniem. Proszę zawodowców o wyrozumiałość, to mój pierwszy raz. Cały się spociłem, ale jakoś poszło. Po wedzeniu... Tu niestety porażka. Nie tego oczekiwałem. Kiełbasa mocno się wytopiła, jest trochę "pusta' w środku i niestety wiórowata. Nierównomierne pomarszczenie skórki dopełnia obraz pogromu. Karczek fajny, bo z tłuszczykiem, smakuje bombowo. Nastepnum razem trochę mocniej doprawię. To kocham najbardziej. Bez zbędnych komentarzy. Cycek z kurczaka. Całkiem niezły, paprykowy. Nie ma porównania z "wyrobami" z supermarketu. Łopatka wyszła ciekawie , intensywnie aromatyczna i ładnie wygląda. Złamałem też święte zasady, zapikowałem karkówkę i łopatkę do jednej siatki. Miałem małe kawałki, nie było sensu ich rozdzielać. Po za tym mało miejsca w wędzarni. Mięso doprawiam według uznania, trochę na czuja, eksperymentując. Ładuję dużo czosnku i majeranku. Czytam przepisy, robię po swojemu. Najważniejsze, że cieszy i smakuje.
  8. Uprzejmie przepraszam za brak zdjęć, jestem nowy na forum, trochę się motam. Przepraszam Diadka i Maxela za brak fachowego nazewnictwa.
  9. Chabanina to szynka, boczek, karkówka, łopatka oraz słonina. Wszystko peklowane sześć dni w standardowej zalewie. Doprawione na oko, metodą "chyba będzie dobrze. Ociekała przez noc w lodówce, potem suszyłem godzinę w 40C. Wędzenie 4.5 godz w temperaturze 55C. Parzenie około 1godz. Zapach i kolor super. Smak powala. Z wywaru zrobię grochówkę i żurek.
  10. Przepraszam, oczywisty błąd w "klikaniu". Wysłałem na PW Pozdrawiam zadymiaczy, Jacek.
  11. Witam Pana serdecznie. Jestem żywo zainteresowany tematem wędzenia jak i wyrobem domowym wędlin. Powód jest oczywisty, to co jest w sklepach nie powinno nazywać się wędliną...Mam jednak poważny problem, nie mam żadnych możliwości co do wędzenia na otwartej przestrzeni. Mieszkam na osiedlu, a moi sąsiedzi nie należą do osób tolerancyjnych. Zauważyłem jednak, że wędził Pan w piwnicy. Tu akurat mam spore możliwości. Dysponuję kominem o średnicy 110mm z blachy kwasoodpornej do junkersa, mam sprawną wentylację wywiewno-nawiewną, oraz duże okna. Powierzchnia piwnicy to około 20m2. Chciałbym nabyć wędzarnie Borniak, z dymogeneratorem i za pomocą rury spiro i okapu podłączyć się do komina. Proszę o podpowiedź (chodzi o ocenę subiektywną) czy grozi mi poważne zadymienie pomieszczenia. Myślę, że ma Pan duże doświadczenie i mógłby Pan wiele mi doradzić. Ze względu na obszerność tematu wolałbym porozmawiać przez telefon, oczywiście ja zadzwonię. Mój numer to 605 223 357. Bardzo dziękuję, Jacek Polak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.