Witam,   Jakieś 3 dni wstecz widziałem jak znajomy wyciąga szynki z peklowania: - z plastikowej miski  , - wkłada zapeklowaną szynkę w worki tzw. sniadaniowe z takiej szeleszczącej foli   i siatkę ze sznurka, - wszystko mrozi przez ok. 5 dni następnie parzy.   Tak się zastanawiam nad aspektem używania plastików i worków foliowych. Wg mnie popełnił w tym momencie poważne uchybienia w technologii i produkt mógł coś przyjąć od plastiku i folii.   Pytanie do bardziej doświadczonych Kolegów i Koleżanek - czy macie jakieś negatywne doświadczenia z plastikiem i folią? Czy może zaszkodzić w dłuższej perspektywie np. dziecko 2 lata zajadające się tymi wyrobami? Czy stosować wyłącznie z dopuszczeniem do spożywki? Kiedyś trochę kręciłem opakowaniami plastikowymi i ten grawer widelca, łyżki, talerza podnosi znaczenie koszt samego opakowania i jeśli nie ma wyraźnej takiej potrzeby to produkt nie jest dostosowany do "spożywki".   Sam nie mam doświadczenia w tym obszarze, ale to co zobaczyłem trochę mnie zmierziło. Bo nawet do "głupiego" długoterminowego mrożenia winno się używać specjalnie dedykowanych worków. A jak worki są dedykowane do mrożenia to mogą nie być najlepsze do obróbki cieplnej (parzenie). I defacto winno się przełożyć z foli "zimnej" do folii dedykowanej obróbce cieplenej. A może po prostu nie potrzebnie zawracam głowę.