Skocz do zawartości

grzesiu1966

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Koziegłowy

Osiągnięcia grzesiu1966

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. No cóż... "Jak się nie wywrócis, to sie nie naucys!"... Mam nadzieję, że chociaż coś uda się uratować...
  2. Szczepienie odpowiednią pleśnią jest równie ważne jak stosowanie bakterii. Człowiek uczy się całe życie
  3. Odpowiedź na Twoje pytanie. Czy naprawdę nie widzisz, że zdjęcie obrazuje "czarnego diabła na Chorizo" podejrzewam Cladosporium herbarum z rodziny Cladosporiaceae, która to pleśń tworzy charakterystyczne czarne plamy, a nawet gdyby się mylił to powyższa moja odpowiedź się nie zmieni ponieważ na podstawie zdjęcia nikt nie jest w stanie stwierdzić jaka to pleśń i czy nie zaczęły się tworzyć mykotoksyny. . Cóż, jakaś strata "kasy", ale zdrowie najważniejsze Będzie kolejne podejście, może dodatkowo z Penicillium nalgiovense?
  4. Pokryły się taką pleśnią, jakiej zarodniki były i dominowały w pobliżu. Wędliny powinny być szczepione penicillium nalgiovense lub dojrzewane z podwędzaniem. Penicillium nalgiovense nie miałem, były tylko kultury bakterii do kiełbas dojrzewających. Pozostaje nadal pytanie, czy idzie to uratować? Bo póki co, nikt nie odpowiedział na moje główne pytanie...
  5. Chyba się udało załączyć pliki zdjęć Sorry
  6. Musi być wymiana powietrza - niestety Zapewne problem był z wentylacją, więc wiem, że dałem "ciała". Ale pytanie brzmi, czy da się to jakoś uratować? Wentylację już opanowałem, ale co dalej?
  7. Witam. Jestem tu nowy, ale mam problem. Mam nadzieję, że pomożecie. To moje pierwsze podejście do wędlin/mięs długo dojrzewających. Po dwóch tygodniach dojrzewania, Soppressata i Chorizo pokryły się zieloną pleśnią (co widać na załączonych zdjęciach). Wszystko zrobione wg przepisu, temperatura w granicach 12-14 stopni, wilgotność 70-80 %, (co najwyżej mogę mieć wątpliwość, czy zachowałem odpowiednią wentylację, bo dojrzewalnia zrobiona jest z lodówki turystycznej). Chorizo jest zrobione w jelicie naturalnym, natomiast Soppressata w osłonce kolagenowej. Wszystko ponakłuwane zgodnie z przepisem. Moje pytanie brzmi: czy da się to jakoś uratować, czy 3 kg mięsa już jest do wyrzucenia? Zdjęcia: https://photos.google.com/photo/AF1QipPO4UIScf1LKAnAzEL7Jn2t1dgoiSWG6hiQoOVv https://photos.google.com/photo/AF1QipNREVJ9y6W-kLgG2Vp1dFOH5S5p2VhiN5p8Rv-d https://photos.google.com/photo/AF1QipO2a9aRP3N3axNPzGk7rY-gfeF7qdmAFhPzJDR6 https://photos.google.com/photo/AF1QipNe_UWXxNxG5jWzMq1xSZ0zZr0DsIz2XEiurH_a
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.