Przez wiele lat paliłem fajkę. Kupowałem tytonie Klan, Amforę i inne podobno niezłe. Jak u nas zaczęli szaleć z akcyzą kupiłem od stewardesy z Lotu tytoń Pince Albert, amerykański. Totalne zdziwienie. Z ciekawości kupiłem europejskiego Princa Alberta, też totalne zdiwienie... nie miał nic wspólnego, oprócz nazwy z tym amerykańskim. . I tak przez kilkanaście miesięcy paliłem doskonałe amerykańskie tytonie. Stewardesa poszła na emeryturę, a ja przestałem palić bo tego naszego świństwa nie można nazwać tytoniem. Więc porównywanie pelletu dostępnego u nas wcale nie musi być równoznaczne z tym co mają amerykanie.