Jako że jest to mój pierwszy post na tym forum na początku chciałem wszystkich serdecznie powitać! Teraz do rzeczy: 3 tygodnie temu rozpocząłem wyrób własnej wędliny, sposobem zupełnie domowym i możliwym do ogarnięcia przez totalnego amatora (jakim nie ukrywam, w tej materii jestem). Poczytałem rzecz jasna trochę przepisów (wielkie ukłony dla Waszej strony i forum), zbadałem temat także u znajomego który własnego wyrobu dojrzewającą przez 2miesiące szynką (przepyszną swoją drogą) zainspirował mnie do podjęcia takich prób. Jako że w szynce znajomego najbardziej pasował mi tłuszczyk postanowiłem własną próbę zacząć od karczku wieprzowego bo w nim o tłuszczyk byłem spokojny. Zrobiłem karczek wg przepisu zawartego w tym linku http://straga.pl/wyroby-domowe/przepis-na-domowa-wedline-surowa-suszona/ przy czym zamiast rajstopy/pończochy użyłem siatki na wędliny (takiej sznurkowej, sznurki bodajże z lnu wykonane). Pare dni temu zobaczyłem pleśń na tej wędlince (do końca planowanego suszenia jeszcze 3-4tygodnie pozostały). Zaniepokojony sprawdziłem w internecie i napotkałem rozbieżne opinie. Większość pisze że pleśń to nic złego i można jeść. Jednak trafiłem pojedynczy post o zatruciu taką pleśniejącą wędliną. Nie chciałbym siebie i nikogo z bliskich struć więc proszę o poradę w tej kwestii. Pozdrawiam.