Witam. Wędziłem na zimno przez tydzień. Wszystko na oko bo mam beczkę bez żadnych instrumentów oprócz termometru. Temperatura około 15 - 25 stopni. Mając jednak obawy czy na pewno wszystko będzie ok dowedziłem dzisiaj przez 7 godzin w temperaturze ok. 50 stopni. Wszystkie małe wędzonki wyszły super, ale problem mam z dużą szynką z dzika. Wyciąłem ze środka dużą kość. Nie zrobiłem tego fachowo bo nie chciała odejść od tej za którą się wiesza więc trochę mięso chyba pomiażdżyłem zanim mi się udało. Nastepnie mocno całe mięso ostrzyknąłem solanką. Do wedzenia wszystko obwiązałem sznurkiem, żeby trzymało sie kupy. Po uwędzeniu okazało sie, że w środku jest płyn, który nie wyciekł ani nie odparował i chlupie jak ściskam mięso. Od tego ściskania wypłynął prawie cały, ale co teraz robić? Nie chciałem jej parzyć, ale boję sie czy przez ten sok nie zacznie się psuć. Chociaż to solanka chyba więc nie powinno. Ona jest duża więc chciałem, żeby powisiała z miesiąc. Jestem zielony, proszę o pomoc