Skocz do zawartości

stroman12345

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    piła

Osiągnięcia stroman12345

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwsza rozmowa

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Chodzi mi o to, że nie wiem, gdzie zasugerowałem, że nie jest po mojej myśli to, co napisali Szanowni abratek i nestor.
  2. Tu np. jest coś napisane: http://wedlinydomowe.pl/kielbasy/kielbasy-porady/873-technologia-produkcji-wedlin-z-miesa-konskiego Przypominam, że cały czas piszemy o ROZMROŻONYM MIĘSIE, w którym zaczynają się dziać już różne niefajne rzeczy. 5 dni peklowania takiego czegoś i myślę, że spokojnie mogę trafić na okładkę Faktu i Superexpressu (tak to się pisze?) jako Seryjny Truciciel . Oczywiście, dym ma właściwości konserwujące, ale my cały czas piszemy o rozmrożonym mięsie. Czy taka kiełbaska wisząc sobie grzecznie w wędzarni w zimnym dymie przez 6 dni szybciej zacznie biegać, czy szybciej się zakonserwuje? Dlatego jestem zdania, że ciepły dym szybciej przerwie niepożądane procesy. Nie potrafię Ci odpowiedzieć, gdzie to przeczytałem. Dawno to było. Może w jakiejś książce, może na jakimś opakowaniu od saletry. Zaprawdę nie pamiętam.
  3. Szczerze napisawszy, nie wiem, gdzie coś takiego zasugerowałem. No to właśnie je wprowadziłem . Pragnieniem moim było tylko przypomnienie oczywistej oczywistości, że ryzyko istnieje już na etapie wyboru surowca. No nie wiem.... Nie byłbym tego taki pewny... . Nie mogę dalej cytować, coś mi się psoci. Zaraz będzie kontynuacja.
  4. Niby i racja, ale nie do końca. Jest pewnie tyle gatunków salami, ile gatunków wódki. Wystarczy choćby spojrzeć na przepisy forumowe. Są surowe, podwędzane i wędzone. I nie byłoby żadnym problemem, abym w pół godziny napisał kilka nowych przepisów, nazwał np. Salami Ambiwalentne, czy Salmi Transcendentalne i umieścił to bym na forum. I też by przeszło. Nie neguję szybszego namnażania się bakterii w rozmnożonym mięsie, dlatego podwędzam zawsze. Jednak jestem zdania, że dużo większym ryzykiem jest kupowanie mięsa niewiadomego pochodzenia, a z takim mamy do czynienia w sklepie. Kupujący nic nie wie o konkretnym kawałku mięsa. Czy pochodziło z sztuki młodej, czy starej, knura ili maciory, sztuki zdrowej, leczonej czy w stadium przedagonalnym. To jest dopiero ryzyko. A tak swoją drogą, jak to jest z tą saletrą w wyrobach surowych. Wszak czyż nie jest konieczne zawsze poddanie wyrobów z dodatkiem saletry obróbce termicznej?
  5. Miło, że coś się w końcu ruszyło. Z uwagi na posiadane wątpliwości, nie czekałem, aż mi się wszystko "ośliźnie" i uczyniłem jak zawsze. Czyli skróciłem proces do minimum. Zupełnie surowych wyrobów z mrożonki nigdy nie ośmieliłbym się popełnić. Miałem już różne niespodzianki i dlatego moje pytanie na temat technologii przerobu "rozmrożonek". Dużo i często używam mrożonego mięsa. I to raczej ja staram się dopasować do panujących warunków zewnętrznych, aby wszystko przebiegło w miarę bezpiecznie. Obecnie warunki są prawie idealne.
  6. Nikt nie wie. Szkoda.
  7. To mój pierwszy post, więc pozwólcie, że się przywitam. Uszanowanie i ukłony dla Użytkowników forum. Mam pytanko: czy rozmrożone mięso pekluje się tak samo długo jak mięso świeże? To znaczy kilka dni. I czy podczas kilkudniowego osadzania nic złego się nie stanie. Temperatury są teraz idealne, tylko mam wątpliwości co do procesów fizyko-chemiczno-bakteriologicznych. Robię salami skoczowskie i dlatego mam wątpliwości, bo będzie to dodatkowo wędzone tylko ciepłym dymem. Zawsze od rozmrożenia do wędzenia upływały max 3 dni. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.