Niby i racja, ale nie do końca. Jest pewnie tyle gatunków salami, ile gatunków wódki. Wystarczy choćby spojrzeć na przepisy forumowe. Są surowe, podwędzane i wędzone. I nie byłoby żadnym problemem, abym w pół godziny napisał kilka nowych przepisów, nazwał np. Salami Ambiwalentne, czy Salmi Transcendentalne i umieścił to bym na forum. I też by przeszło. Nie neguję szybszego namnażania się bakterii w rozmnożonym mięsie, dlatego podwędzam zawsze. Jednak jestem zdania, że dużo większym ryzykiem jest kupowanie mięsa niewiadomego pochodzenia, a z takim mamy do czynienia w sklepie. Kupujący nic nie wie o konkretnym kawałku mięsa. Czy pochodziło z sztuki młodej, czy starej, knura ili maciory, sztuki zdrowej, leczonej czy w stadium przedagonalnym. To jest dopiero ryzyko. A tak swoją drogą, jak to jest z tą saletrą w wyrobach surowych. Wszak czyż nie jest konieczne zawsze poddanie wyrobów z dodatkiem saletry obróbce termicznej?