No to powodzenia chciałoby się powiedzieć. Ale jak już trafileś do nas, to zacznij od kielbasy prostej, z jasno opisanymi rodzajami mięsa ( naucz się klasyfikacji), ilością przypraw, sposobem wędzenia, parzenia itd. A z tego przepisu nie wiem czy dasz radę. Mięsa jasne, mięsa ciemne, Ile i jakiej wody? Nie wyjaśnione po co na drobnym sicie dwa razy, a może trzeba trzy? Za dużo soli na pieczoną kielbasę, zwłaszcza do wołowiny. W jakiej temp. w lodówce przez te 3 dni itd. A przede wszystkim ile, jakiego mięsa? Proporcje są ważne. heh, trafiasz dokładnie w sedno moich wątpliwości, właśnie czytając te dosyć mętne opisy zacząłem rozkminiać WTF. generalnie: zadymiaczem raczej nie będę, chyba że wspólnota zgodzi się na postawienie wędzarni na dachu wchodzę w parzonki, z czystego sentymentu — babcia z dziadkiem mieli przed wojną (tą światową, nie jaruzelską) sklep z mięsem, wiec biała kiełba od babci była obłędna, ale niestety już nie do odtworzeniamam wyłożone na szary kolor i zastanawiam się (w tym po lekturze kilku wątków na WD), czy powinienem się bać botulinowej pałeczki w przypadku kiełbasy od razu zaparzonej badź zamrożonej, czy też po prostu solić solić solićdo zalinkowanego przepisu zajrzę, thx.