odjęło mi mowę. Jeszce czegoś takiego nie widziałem. Pamiętam tylko jak raz sprzedano mi wołowinę, taka ładna z góry, błyszcząca, apetyczna... Wkładam do koszyka a od sposu widzę żółć... żółć która wyglądała jak rzygi. Otwieram reklamówkę, wącham i smród straszny. Wracam do babki z mięsnego pokazuje jej to mieśo i mówię: pani zobaczy, co mi sprzedała.. Ja mam to jeść?. Poprosiłem od razu o kierownika. Zwrócili mi pieniądze. W szoku jestem co oni z tym mięsiem robią. Pozdrawiam http://turboserwis.pl/
