Skocz do zawartości

big7887

Użytkownicy
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez big7887

  1. Krowy nie będę tutaj oszukiwał sam siebie nie są utrzymane w jakiś, nazwijmy to - "idealnie czysty" sposób. Stoją ciągle jeszcze na łące, leżą na tej łące i to co mają przyklejone na brzuchach od tego leżenia trochę zawsze nawpada do wiadra z mlekiem. Nie jest to jakaś tragedia, ale nigdy nie wiadomo na czym ta krowa akurat leżała... Być może nawet w swoim placku... Kolorowy przykład, ale może tak być. I czasami jakieś kawałki podczas dojenia potrafią się oderwać od jej brzucha wpaść do mleka. Wszystko to zostaje później ładnie odcedzone, ale już zdąży 30-40 minut popływać... Wydaje mi się, że dla pewności lepiej spasteryzować, niż ma coś w tym serze po 3 miesiącach niechcianego urosnąć... Ja sam się tymi krowami nie zajmuje, tylko mój starszej daty ojciec, więc wiecie jak to jest na wiosce... Ta krowa nie jest w jakiś sposób dokładnie umyta czy coś... Jak stoi na polu tak jest dojona.
  2. Nie szkodzi. Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Pozdrawiam.
  3. Dziękuję za pouczające wypowiedzi. Odpiszę tutaj, żeby informacje zostały widoczne. Może ktoś w przyszłości będzie borykał się z podobnymi problemami. Maślanka której użyłem to była maślanka "Mrągowska". o składzie: maślanka naturalna pasteryzowana, mleko pasteryzowane, mleko odtłuszczone w proszku, żywe kultury bakterii mlekowych. Na ile można wierzyć w ten opis na opakowaniu to nie wiem... Na niektórych innych maślankach napisane jest często po prostu kultury bakterii mlekowych, ale bez słowa "żywe". Szukałem takiej, żeby miała "żywe". Rozważam zakup jakichś kultur bakterii. Interesuje mnie gouda, camembert, edamski... Jednak boję się, że i tak coś zrobię nie tak i tylko sery pójdą do śmietnika... Czyli rozumiem mam ten pachnący drożdżami ser po prostu polać... wódką? W internecie trudno o dobry, szczegółowy przepis. Czy mógłbym pójść trochę na łatwiznę i poprosić o jakiś sprawdzony przepis, który będzie zawierał opisany każdy etap? Albo informację gdzie taki solidny przepis znaleźć. Żaden z przepisów, które znalazłem w przeróżnych miejscach w internecie nic nie mówi o kwaszeniu sera... Najwyraźniej słabe przepisy. Nie chcę tutaj wklejać linków do tych przepisów, żeby nie robić reklamy czy coś... Były to polskie blogi oraz inne forum o serowarstwie. Co do przekwaszenia to w jakich warunkach ser po prasowaniu powinien leżeć? Jaka temperatura oraz wilgotność? Rozumiem, że przekwaszanie odbywa się jeszcze przed włożeniem do solanki? Jak sprawdzić, że jest już wystarczająco "przekwaszony"? Jakimś papierkiem lakmusowym? Aha, jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Czy serom podczas dojrzewania nie przeszkadza słońce? O pakowaniu próżniowym pomyślę, ale czy to aby nie sprawia, że ser w jakiś sposób "kisi" się zamknięty na głucho w folii? Nie powinien mieć jakiegoś swobodnego przepływu powietrza?
  4. Przekwaszenie przed solanką, nawet nic mi to nie mówi... Nie widziałem nic takiego w żadnym przepisie. Co należy wykonać? Ser po wylaniu skrzepu do formy i rozpoczęcia prasowania aż do zakończenia stoi pod prasą w łazience w kabinie prysznicowej, czyli w temperaturze pokojowej. Powiedzmy okolice 22-26 stopni. Przez 24 godziny... Może tutaj też jest coś nie za bardzo....? Kurczę, zrobiłem tak trzy sery... Będzie klapa.
  5. Witam. Niedawno rozpocząłem próby wykonania swojego sera. Wykonałem 3 sery wg przepisu znalezionego w internecie, trochę zmienionego. Opiszę po krótce co robiłem. Więc tak, 10L mleka, podpuszczka mikrobiologiczna "Browin". Mleko od własnej krowy. 5L z udoju dnia poprzedniego, 5L świeżego z dnia aktualnego. Pasteryzuję grzejąc do 74 stopni, gdy osiąga 73,8 stopnia ściągam natychmiast z ognia i wystawiam za okno. Jest już chłodno, więc tak chłodzę mleko. Zajmuje to jakieś 3 godziny. Po ochłodzeniu kiedy mleko ma około 35 stopni wlewam maślankę naturalną z kartonu kupioną w sklepie w ilości 0,5L. Po podaniu maślanki mleko ma praktycznie od razu temperaturę 33 stopni, więc zabieram garnek do domu i od razu dodaję podpuszczkę. Po około godzinie mleko jest ścięte. Tnę najpierw na grubo, mieszam, znowu tnę itd, aż do uzyskania drobnego ziarna 2-3mm. Zostawiam tak na 10 minut. Kiedy skrzep opada odlewam 1,5L serwatki i zastępuję ją wodą przegotowaną o temperaturze 50 stopni. Mieszam, zostawiam znów na 10 minut. Po tym czasie wylewam serwatkę i wlewam skrzep do formy. Przyciskam najpierw delikatnie, później przenoszę do prasy i przyciskam co raz mocniej, aż wreszcie obciążam porządnie (około 15kg nacisku ostatecznie) i tak ser stoi dobę. Odwracam go w tym czasie około 5-6 razy. Po wyjęciu z prasy po dobie od razu leci do solanki. Solanka 1,5 litra wody/225 gram soli. Ser wychodzi około 1,5kg. W solance pływa 3 godziny. Po wyjęciu z solanki od razu leci do "dojrzewalni", którą jest stara witryna, czysta w srodku. W witrynie panują warunki 13-14 stopni i 80-90% wilgotności. Sery wysychają tam powoli, po około tygodniu są suche. Odwracam na początku 2x dziennie przez 3 dni, później 1x dziennie itd, co raz rzadziej. Moje pytania brzmią: 1. Sery ani troche nie zmieniają wyglądu, czy jest jeszcze za wcześnie na to? Przypominają raczej twaróg niż coś z czego ma powstać ser żółty. Nie wydają się wytwarzać skórki. 2. Jeden ser poszedł na próbę po dwóch tygodniach, smakował raczej jak słony twaróg... Czy to normalne? Czy już raczej powinien być chociaż trochę jak żółty w smaku? Rozpuszcza się ładnie w piecu, mikrofali itd. Czy coś robię nie tak? 3. Jeden z serów, co mnie niepokoi, dostał wczoraj wyraźnego zapachu drożdży. Co z nim zrobić? Czy tak może być czy jednak powinienem się go niestety pozbyć? Drugi stoi obok niego, mam obawy, że się zarazi czy coś... Do wszystkiego używam przegotowanej wody i odparzam wszystko czego używam... Skąd się wzięły te drożdże...? Proszę uprzejmie o poradę. Dopiero zaczynam i jak na razie słabiutki ze mnie serowar... M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.