Skocz do zawartości

gosia13s

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość
    Poznań

Osiągnięcia gosia13s

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwsza rozmowa

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. No w sumie prawdę, przyznałam przecież rację,ale z tą delikatnością to bym polemizowała ☺ I jeszcze jedno - pomyślnie o podczepieniu "instrukcji" klasowania mięs koło faq, bo na prawdę ciężko znaleźć, szczególnie że temat artykułu nie sugeruje zawartości. I jeszcze jedno - pomyślcie o podczepieniu "instrukcji" klasowania mięs koło faq, bo na prawdę ciężko znaleźć, szczególnie że temat artykułu nie sugeruje zawartości.
  2. Po pierwsze dobrze wiem, że najpierw zrobiłam, potem zaczęłam się zastanawiać, ale Adam Dariusz nie było to miłe co powiedziałeś, bo nie oczekuję, że ktoś mnie wyręczy, bo przecież wskazałam moje przypuszczenia. Początkującemu nie jest łatwo. Można się uczyć metodą prób i błędów, ale forum jest po to chyba żeby pomóc te błędy zidentyfikować. Dziękuję wszystkim za pomoc. Wyciągam wnioski i następnym razem zastosuję się.
  3. Witam! Miałaby dwie prośby. Po pierwsze, może mi ktoś wytłumaczyć, co oznaczają klasy mięsa, np. jak czytam przepisy szczególnie od tych z Was, którzy już dłużej się zajmują wędliniarstwem używacie mięs I kl., II kl. itd. Co to oznacza? Bo nawet w faq-ach używacie tych sformułowań. I druga prośba. Przed świętami spróbowaliśmy z mężem zrobić po raz pierwszy kiełbasę i nie wyszło. Zaufaliśmy przepisowi, a tam było na zasadzie "pomieszać, nadziać, uwędzić" i nic nie poczytałam o tym, jak zrobić. Sama kiełbasa wyszła dobra w smaku, na zimno jest ok, dość chuda, ale kruszy się, na ciepło jest nie do jedzenia. Składniki, które użyliśmy to szynka, łopatka i boczek - każdy po 3 kilo z małym haczykiem, do tego dwie średnie golonki. Część szynki i łopatki pokroiłam w drobną kostkę, resztę zmieliliśmy na dużych oczkach, golonkę na średnich. To wszystko było mieszane z przyprawami i ok. 2 litrami zimnej wody. Następnego dnia po południu nadzialiśmy flaczki. Odpoczywała i przesychała z godzinę i poszła do wędzenia. I teraz prośba do Was o pomoc w zidentyfikowaniu, co zrobiłam źle. Z tego, co teraz poczytałam, to wydaje mi się, że przede wszystkim źle wyrobiłam mięso. Nie wyglądało aż tak kleiście, jak to na zdjęciach u kogoś widziałam. Była bardziej śliska niż kleista. Jaka powinna być kolejność mieszania składników? I czy przypadkiem nie dodałam za dużo wody? Bo Dziadek sugeruje max 3% wagi, a w ABC gotowania babka mówiła, że pół litra na każde dwa kilo, tylko że ona robiła białą do parzenia, a nie na wędzenie. Błędem mogło być też to, że mój ojciec uparł się, żeby wędzić od razu w temp. 80 st i później zmniejszyć, a że nie mogli tyle nadygać, to kiełbasa praktycznie cały czas siedziała w jakiś 70 stopniach przez 4 godziny. Co myślicie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.