Witojcie, Zrobiłem swoje pierwsze serki. W smaku wyszło ok. Jednak mam pytanie natury technicznej: - suszyłem je 12h w lodówce i później jeszcze 2h w bardzo przewiewnym (wręcz wietrznym) miejscu i jeszcze 1h w wędzarni bez dymu w temp. 40st. - pomimo to serki dalej pozostały wilgotne (po dotknięciu na palcu zostawała wilgoć - jakby wciąż ser wyciągał solankę na zewnątrz) - wędzenie 3h w temp. 45st. (około) - i mocny wyciek z serków - po wędzeniu już brak wilgoci, konsystencja ok (szczególnie po wizycie w lodówce) I tu pytanie: czy to normalne, że wilgoć tak długo utrzymuje się w serze (miałem wrażenie, że niezależnie jak długo by stały, nigdy by nie ociekły)? Może nie suszyć w lodówce a w temp. pokojowej? Pytam, bo opisujecie, że serki mają być wstawiane do wędzarni już suche. Pytam, aby mieć pewność na przyszłość...