Skocz do zawartości

SunFires

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Santok

Osiągnięcia SunFires

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwsza rozmowa

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Co do samego wedzenia to staram sie robic wedlug instrukcji: Obciekanie zawsze wyciagam 12 godzin przed wedzeniem, suszenie w prawej komorze bo tam mam ruszt zeliwny jest nad paleniskiem, ktory rozgrzewa komore do 60 stopni (w tym czasie wedzarnia nagrzewa sie do 100), a dym ucieka do wedzarni po lewej, jak juz mam duzo zaru to mieso leci do lewej komory wedzarni. 3-4 godzinki na cieplym powietrzu z kanalu, potem podrzucam dla dymka i na koniec podpiekam. Mieso wydawalo mi sie dość suche widocznie jeszcze za malo. Takze czekam na dalsze porady. Co do wygladu komory to wedzenie jest 3 raz. Wczesniej troche sie bawilem suszarnia, a latem przepalam jak grila robimy zeby costam zawsze na ruszt wrzucic do podgrzania w garneczku dodatkowo. Jezeli chodzi o przyprawy to wywar zawsze robilem do nastrzyku, jak cos zostaje to dolewam do solanki, ale odcedzony. Tylko ten czosnek moze i niepotrzebnie. Nastepnym razem odpuszcze ziola do solanki, tylko nastrzyk z wywaru i nic wiecej i postaram sie jeszcze dluzej suszyc. Zobaczymy co wyjdzie. Ale co by nie bylo to wyroby i tak sa smakowite, jadlem juz wedzonki u znajomych, na weselach, na żniwach i chyba do tej pory moje najlepiej mi smakowaly bo staram sie trzymac przepisow z forum. I dziekuje za wszelkie sugestie Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
  2. Witam Po pół roku od rozpoczęcia budowy mojego kompleksu (jeszcze nieskończone ale wędzarka działa), przyszedł czas na pierwsze wędzenie. Pogoda nie sprzyjała, wilgotno, mglisto, padał deszcz ale wyroby się udały. Jako że w tym tygodniu dostałem ładną kaczuszkę od dziadków z własnego chowu (+gar czarninki), a pieczona kaczka mi nie wychodzi kompletnie to postanowiłem że swój dziewiczy rejs wędzarka zakopci z kaczuszką i kurczaczkiem w parze. Drób poszedł do solanki wg. tabeli dziadka (ponad 3kg kaczka i kurak około 2kg) na 36 godzin, następnie kaczkę i kuraka napakowałem czym miałem pod ręką, seler, marchew, pietrucha, papryka). Potem kąpiel w wodzie 80-90 stopni, do osiągnięcia 72 w piersi. Wędzarnie rozgrzałem ile się da :P ponad 100 na budziku, potem zacząłem regulować drzwiczki, szyber itd. tak aby trzymać się w okolicach 45-50 stopni, z dużym przelotem dymu (otwory po bokach i lekko uchylone drzwiczki). Po 3 godzinach wędzenia, potem przypiekanie przez 1,5h w 70-80 stopniach. Mam jeszcze problemy w utrzymaniu stałej temperatury ale to już pewnie kwestia wprawy. Na destr przygotowałem sery twarogowe w 4 wariantach: posypany pieprzem ziołowym, słonecznikiem i 3 kapki miodu z góry, żurawina i na ostro zblędowane suszone pomidory w oleju, słodka papryka, bazylia i ostra papryka której oczywiście sypło się za dużo i piekielnie ostre wyszło, ale jak się oskrobie panierkę to jest ok :P. Oto wyniki mojego dzisiejszego wędzenia Co do smaku nie mam najmniejszych zarzutów. Aczkolwiek skórka na kaczce nie jest tak chrupka jakiej oczekiwałem. Kurczak jest ok. Może kwestia tego że kaczka z własnego chowu a kurak ze sklepu. Jeżeli chodzi o sery najlepszy był ten ze słonecznikiem, aczkolwiek uważam że powinny się wędzić dłużej bo w środku nie były całkowicie uwędzone. Niestety nie zdążyłem zrobić zdjęcia od środka bo moja rodzina na degustacji pochłonęła wszystko :P W piątek zabieram się za szynkę i boczki które leżakują aktualnie w solance
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.