Miałem na myśli, oczywiście, że wędlina w lodówce musi w czym być (u mnie jest to garnek - w pierwszym etapie z kratką na dnie, bo czasem dłużej mnie nie ma w domu, a wolę jak nie leży w puszczonym soku za długo). Chodziło właśnie o to czy wyjmować z podkolanówki czy 'luzem' do lodówki w jakimś naczyniu. Po prostu w każdej metodzie na forum jest napisane tylko np 'na 7-10 dni do lodówki'. Zastanawiałem się czy robię wszystko poprawnie bo podczas trzymania w lodówce jednak zaczynała mi bardziej wędlina wysychać. Może kwestia lodówki z systemem no-frost. Wszystko szybciej w niej schnie. Dzięki za rozwianie wątpliwości. Ps. nie mam doświadczenia, ale bez przesady