Skocz do zawartości

Olchowy

Użytkownicy
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie podano
  • Miejscowość
    krzyżakowo

Osiągnięcia Olchowy

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Aaaaa...to tutaj pochowali się niedawni wychwalacze "kibelków" i pogromcy "beczek" "Wędlinydomowe" ..czy aby na pewno ? Z tymi płynami to odwalacie taką samą sytuację jak z wytwarzaniem trunków wysokoprocentowych . Analogia jest następująca: Najpierw szukacie super przezajedwabistego mięsa od chłopa, po czym zamiast zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i tradycją je obrobić przed spożyciem,to lejecie na nie chemię (tyle że tą sztuczną) Przy produkcji bimbru jest całe grono takich,co to wpierw po 15 razy destylują,węglem oczyszczają,by na koniec zrobić nalewkę ,np orzechową przy użyciu jakiegoś sztucznego estru (którego nota bene wcześniej za wszelką cenę chcieli się pozbyć) Śmieszni jesteście (Ci co propagują tego typu rozwiązania), śmieszni a zarazem żałośni . Najbardziej zaś żałośni są ci,co oferują innym za kasę swój super ekologiczny, pomalowany farbą wyrób. Ludzie,obudźcie się póki czas.... A teraz sobie poużywajcie ..spece od wędlin (zwiędniętych)
  2. Zauważam pewną prawidłowość w tych wszystkich forumach .. zrobić tanio.. jak najmniej tracić dymu , jak najmniej palić drewna .. Mój Tato ma ulubione powiedzenie ..." za tanie pieniądze psy mięso jedzą" Mój Tato ma 84 lata , niejednego kabana ubił i przerobił .. wraz z Nim ręczną maszynką przerabiałem 2 wieprze +cielaka... w dwa dni .. i jak czytam sensacje forumowe..to jest mi normalnie głupio. Powtarzam: wszedłem na to forum,bo doznałem szoku jeśli chodzi o budowę wędzarni , tj ocieplanie tychże, co dla mnie jest totalnym nieporozumieniem ... Rozumiem,że nadal jestem na forum więc mam prawo do swobodnej wypowiedzi.. Rozumiem, że nie muszę się spowiadać z moich doświadczeń ....w końcu to jest forum .. to na tyle ps... i nie nazywajcie mnie trolem, zanim nie przemyślicie ..
  3. miro no wiesz, jak ja nie mam o czym pisać,to nie piszę i się nie wypowiadam. Do tego nie udaję Kopernika,a Ty widocznie nim (Kopernikiem znaczy) jesteś od dawna..tak przynajmniej wnioskuję po całej masie Twoich wpisów (szkoda tylko,że około połowa jest nie w temacie) . Nie neguję tego,że ludzie wykształceni projektują różne przedmioty użytkowe,w tym wędzarnie. Natomiast musisz przyznać,że oprócz nauki istnieje jeszcze coś takiego jak doświadczenie poparte wieloletnią praktyką. Prócz tego bardzo proszę o wcześniejsze zapoznawanie się ze szczególną uwagą z postem, do którego masz zamiar się odnieść, tak by nie traktować wybiórczo treści posta. Nie mam zamiaru udowadniać wyższości jakichkolwiek Świąt . Wszedłem w dyskusję tylko dlatego,że jak napisałem w pierwszym poście : "doznałem pewnego rodzaju szoku..." . Skoro szanowny Kolega nie zadał sobie trudu,by przeczytać treść postu ze zrozumieniem,, to nie oznacza,że może mi zarzucać po raz brak wykształcenia (gdzie posiadanie wykształcenia nie zawsze idzie w parze z mądrością ) ,a po dwa jakieś mędrkowanie. Tak otóż proponuję : rozejdźmy się w pokoju Osobiście wypowiadanie się w tym temacie z mojej strony uważam za zakończone
  4. miro Szkoda,że tak doświadczony użytkownik woli być merytoryczny w dziedzinie psychologii,a nie w temacie ocieplania wędzarni. Zarzucasz mi pisanie bzdur,ale nie jesteś w stanie poprzeć tego żadnymi konkretami. Ilość napisanych postów na jakimkolwiek forum nie zawsze idzie w parze z wiedzą i jest to zjawisko powszechne na wielu forach tematycznych. Pozdrawiam
  5. Maxell w związku z tak zadanym pytaniem wypada udzielić odpowiedzi, szczerej rzecz jasna,bo po co plątać supełki. Przede wszystkim powodem pośrednim był zakup nadziewarki (tu nazywa się ją "hendowata") , oraz kwestie związane z jej napędzaniem. Bezpośrednim powodem było jednak to,że po przeczytaniu kilku stron bez rejestracji musiałem używać jakiegoś Cleanera do usuwania ciasteczek,abym mógł czytać dalej. Kolejnym powodem było to,że forum jest składnicą wiedzy wszelakiej, a człowiek jest istotą ułomną w zakresie wszystkowiedzenia (przynajmniej się taki wszechwiedny jeszcze nie urodził ) . No i to chyba wszystko. Pozdrawiam szanowne grono ..
  6. binio1111 ale cały czas rozpatrujemy konieczność izolacji termicznej komór wędzarniczych? Jeśli tak, to cały czas twierdzę ,że jest to zbędne bez względu na temperaturę powietrza zewnętrznego. Kwestia odpowiednio dużej komory . (vide indiańskie tipi, na które również się powoływałem) Problemem większości polskich for jest to,że adwersarze dyskusji wyłapują tylko pojedyncze porównania, w dodatku tylko te pasujące. W beczce mojego Taty,ani w mojej nigdy nie było widać płomieni w dolocie ... ani nigdy nie było kondensacji wewnątrz beczki ... kto chce ,może mieć zagwozdkę ,jakim cudem? Normalnym.. Mało tego... nigdy nie stosowaliśmy żadnych termometrów, ani deflektorów,ani szybrów... Niemożliwe? Możliwe.. Nigdy nic nam nie spadło i zawsze się uwędziło . Niemożliwe? Możliwe. Pozdrawiam... i udanego główkowania życzę ...
  7. Andyandy Takiego wyjadacza jak Ty stać na więcej niźli marną prowokację do szarpaczki. Odpowiadam ... ta jest za słaba .
  8. Ośmielę się wtrącić... o jakich skroplinach w tych "chatkowych" wędzarniach skandynawskich gadacie? O jakiej warstwie izolacyjnej z podwójnych ścian wypełnionych powietrzem? Czy ktoś z Was miał okazję kiedykolwiek być wewnątrz indiańskiego tipi? W takim przybytku centralnie na środku pali się ognisko ... dokoła śpią i żyją ludzie ... wyżej z powodzeniem suszy się mokre ubrania, suszy się i wędzi (tak,tak -wędzi) mięsiwo wszelkiej autoramencji...nawet bez używania wszędobylskiej soli ... i tam jakoś nie ma żadnych ...ŻADNYCH ---skroplin wewnątrz ..bez względu na temperaturę panującą na zewnątrz. Problem skroplin w wędzarni jakiejkolwiek konstrukcji pochodzi wprost z praw fizyki moi drodzy ... zbyt niska temperatura spalania powoduje pojawianie się wody,gdyż nie przekracza się punktu rosy ... ot cała zagwozdka... dlatego w kotłach c.o. na paliwo stałe ze sterowaniem automatycznym ustawia się temperaturę minimalną wody na wyjściu 55-60 stopni i wtedy nie ma kondensacji w kominie, a jak ktoś chce palić na 40-45 stopni ....to musi mieć odprowadzenie kondensatu w postaci skraplacza podłączonego do kanalizy. Temperatura w komorze wędzarni musi mieć swobodny przepływ , dym już niekoniecznie.... i jak to osiągnąć??? Tylko odpowiednio dużą przestrzenią wędzarni .. A wędzenie w pokazywanych tu dość sporych budowlach polegało na umiejętnym przestawianiu wsadów w całym procesie wędzenia ... to bliżej ciepłego ,to dalej ... w dodatku te procesy odbywały się w cyklu ciągłym ... rybacy przypływali ze świeżym towarem,który wędził się powiedzmy tydzień , wędrując w tym czasie ileś razy po całej wędzarni. Jeśli Wasze kibelki przeprojektujecie na zasadzie : zrobić wyższą i szerszą komorę wędzenia, to nie będzie trzeba dawać do nich żadnych deflektorów , szybrów ,termometrów itd,etc ... wystarczy dziura w daszku do puszczania dymu (zasłaniana w miarę potrzeby deseczką,workiem jutowym,czy czymkolwiek) ,a sam daszek niech będzie uchylny celem regulacji temperatury. To wynika z praw fizyki. aaaa .... wędzę od 30 lat w zwykłej beczce, nigdy nie miałem skroplin bez względu na porę roku ... mój Ojciec uprawia ten proceder około 60 lat i też się nie spotkał .. mam jeszcze starszych braci ..też podobnie , dlatego doznałem pewnego rodzaju szoku czytając tu na forum takie rewelacje
  9. Na mój skromny gust ... zakwasił w wędzarni Kolega . Gust jednak jest niczym d...a , każdy ma swój...a skoro o d....ach nie godzi się rozmawiać... Czyli tak ... słabo osuszył i na wilgotne dał gęsty dym ..
  10. kubaosp bezproblemowo można dostać PWM do takiego silnika.. ale po zakupie 3 litrowej nadziewarki i kilkukrotnym jej użyciu stwierdzam co następuje : - do tak małej pojemności nie ma sensu dorabianie jakiegokolwiek napędu - nadziewarka stoi o 700 klas wyżej od maszynki zelmera co do nadziewania oczywiście i to by było na tyle w temacie napędów ode mnie.. pozdrawiam
  11. Szanowni forumowicze... obecnie doczytałem,że w przypadku nadziewarek typu Hendi,czy Royal.. ilość obrotów na wyjściu napędu powinna wynosić około 20/min. W związku z tym pytanie .. czy zastosowanie PWM do sinika wciągarki załatwia sprawę? ktoś to przerabiał w realu? moja wciągarka ma na wyjściu 65 obr/min przy mocy silnika 1500W , więc zminiejszenie tej prędkości do powiedzmy 20/min poskutkuje spadkiem mocy do około 500 W ...pomijam oczywiście kwestie krańcówek ... pozdrawiam
  12. Gregtom ja tylko popieram to,co wcześniej napisał grzech25 i tyle
  13. Nierealne rozwiązanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.