Dzięki Perszing37, rozumiem że piszesz 2,5% jako solenie z ręki ? Zasadniczo tą jedną próbę zrobienia sera chciałbym zrobić dzisiaj i ser zacząć jeść najpóźniej w niedziele na śniadanko i chce najkorzystniejszą metodę solenia dobrać do tej sytuacji żeby ser był w miarę słonawy więc nie wiem czy solenie (z ręki albo solanka) w tej sytuacji zda egzamin czy może na próbę posolić to mleko przed dodaniem podpuszczki? Jako ciekawostka dodam iż wyczytałem że ser afrykański domiati albo gibna beyda soli się przed dodaniem podpuszczki. Myślę że jeżeli typ sera(typu Koryciński) zasmakuje i mi i żonie to następne będą robione bardziej na początku tygodnia "bez pośpiechu" i solone w solance albo z ręki aby zdążyły lekko dojść i w weekend można było spożywać albo w weekend robione i na następny spożywane.. Co do nie solenia w ogóle to ostatnio zrobiłem z 4l mleka nie UHT ser paneer, dobrze sprasowałem i ładny bloczek wyszedł i żonie nie smakował ten ser kompletnie, nie lubi tego typu mdłych bezpłciowych i nawet solenie na świeży kawałek nic tu nie pomogło więc ser musi być już sam w sobie trochę słonawy i dlatego moje pytania. [Dodano: 19 kwi 2018 - 14:38] Może przesadzam więc "nie bijcie" ale tak teoretycznie czy można by było zamiast czekać te 12/24 godziny aby serwatka grawitacyjnie odciekła z serka to może mógłbym to przyśpieszyć i zprasować serek i tego saego dnia do solanki lub solić z ręki ?