Skocz do zawartości

konrad46

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Warszawa

Osiągnięcia konrad46

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwsza rozmowa

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Twoje oczekiwania są niemożliwe do spełnienia z prostej przyczyny: cząsteczki białkowe krwi nie wnikną do kaszy bo są za duże. Jeżeli zobaczysz przekrój cząsteczki kaszy z kaszanki, to jest on jasny, nie jest zabarwiony krwią. Na podobnej zasadzie cząsteczki jajka nie wnikną do kaszy. Możesz jadać krew smażoną z cebulką i przyprawami. Najlepiej gęsią. Z tego co zauważyłem, to jak nie dogotowywałem krwi, to zabarwiała ona kaszę a sama krew miała bardziej jednolitą konsystencję. No ale była niedogotowana, więc po osiągnięciu 75st C może musi zgęstnieć i mieć formę drobinek a nie jednolitego płynu?. Krew to mocny barwnik, czemu nie miałby zabarwić kaszy jak barwi niemal wszystko co może nasiąknąć choć trochę?. Gęsiej krwi, to ja w sprzedaży nie widziałem. Występuje jedynie wieprzowa.Samą smażoną krew z cebulką? O takim daniu nie słyszałem. Raczej jako dodatek/sos chyba?
  2. Oczywiście, że dasz radę Białą, gryczaną kaszę odważ np.1kg. Po wielokrotnym, długim płukaniu, a nawet moczeniu, (ze względu na glifosat) wsyp ją do wytarowanego garnka (kasza może ważyć nawet 1,8kg ! bo nasiąknęła wodą) i dolej wody (lub rosołu) tyle, aby całość ważyła 3kg. Całość zagotuj, zamieszaj i gotuj ok. 3 min., ponownie zamieszaj. Pozostaw pod przykryciem aż do całkowitego wchłonięcia wody. Dodaj do kaszy krew i wszystkie dodatki, zamieszaj i dociągnij temperaturę w kąpieli wodnej. Po trzech min. gotowania nie ma prawa nic się przypalić. Dzięki za przepis. Podjąłem raz próbę ale nie czytając przepisu. Zaganiany ostatnio byłem i nie zaglądałem tutaj. Trudno mi było bez termometru ocenić czy już wystarczy tego gotowania w kąpieli czy jeszcze nie (przy 75 st.C temp kaszy, wyłączyłem). W zasadzie efekt był ten sam co przy normalnym duszeniu, czyli krew nie wsiąkła do kaszy, tylko było dużo miniaturowych drobinek obok kaszy. Tyle, że nieco mniej przywarła krew do garnka. Sam nie wiem, może to tak powinno wyglądać.Następnym razem zanim dokończę duszenie w kąpieli, odczekam nieco by krew dobrze wsiąkła do kaszy. No i może ją przed gotowaniem namoczę w wodzie. Generalnie moczy się kasze ze względu na lepsze wchłanianie składników z kaszy, bo obniża się poziom kwasu fitynowego w ten sposób. Muski: Kwestia smaku i konsystencji (wolę kaszę z dodatkiem krwi, bo przypomina mi nieco kaszankę) oraz kwestia zdrowotna. Może to zabrzmi jak masło maślane co napiszę ale krew (hemoglobina wieprzowa) podnosi mi poziom hemoglobiny we krwi Mam jej od zawsze w dolnej granicy normy lub lekko poniżej. Kwestia genów (rodzinne). Po ostatnich badaniach była w górnej granicy. Mięso jadam ale nie znoszę podrobów, szczególnie wątróbki gdzie krwi jest najwięcej.
  3. Prużenie kaszy to obróbka termiczna w odpowiedniej ilości wody tak, aby uzyskać sypką kaszę. Wagowo: 1cz. kaszy + 2cz. wody. Inaczej: Gotujesz kaszę na sypko Do gorącej dodajesz roztwór wodny krwi suszonej lub krew surową rozmiksowaną Całość stawiasz na garnku z wrzątkiem i mieszasz aż do zbrązowienia krwi.Co to za robota? PS. Korektor zmienił słowo "prużenie" na "prażenie", ale na sucho??? Pierwszy raz słyszę takie określenie na obróbkę kaszy w małej ilości wody. Ja mówię, że duszę kaszę. Natomiast kaszę gryczaną się praży na sucho (np. na patelni) przed jej duszeniem i jak dłużej się to robi, to z białej wychodzi kasza palona. Jedni moczą inni prażą, są różne szkoły na przygotowanie kasz przed właściwą obróbką. W każdym razie teraz wszystko jasne. Do moczenia w kąpieli wodnej używam garnków emaliowanych (bez drugiego klejonego dna jak to są zrobione garnki stalowe). Woda gdy się dostaje między warstwy potrafi po czasie spowodować oderwanie się spodu garnka. Już parę takich wywaliłem,bo ktoś z domowników moczył taki garnek w zlewie . Zatem zobaczę czy dam radę udusić kaszę w emaliowanym bez jej przywierania. Jak to zda egzamin, to będę stosował. Dzięki za podpowiedź. markis: Kaszanka z tego przepisu na pewno smaczna by była dla mnie gdybym pominął wątróbkę . Nie znoszę jej smaku i popsuła by mi tylko smak całości. Nie każdy zresztą daje wątróbkę. Jak kupowałem kaszankę, to zawsze pytałem czy ma w składzie wątróbkę. W każdym razie ja teraz robię jedynie kaszę z krwią plus przyprawy, ew. może dodam jakieś mielone mięsko czasem, które mam w porcjach zamrożone.
  4. Upraż kaszę, do gorącej wlej roztwór krwi wg przepisu i dokończ parzenie do interesującego Cię stopnia w kąpieli wodnej. Zmiana koloru krwi na brązowy jest wskaźnikiem denaturacji białek krwi. Temp. denaturacji hemoglobiny to 64-66st.C i zależy od pH środowiska. Chodzi o mocne podgrzanie kaszy na sucho? Tak rozumiem prażenie. Gdy wleję do rozgrzanego garnka z suchą kaszą roztwór krwi, to natychmiast część krwi przywrze do dna. A kąpiel wodna z kolei z tego co wiem polega na parzeniu produktu w jakiejś folii ew. garnek z jedzeniem się wkłada w drugi z wodą. Chodzi o drugi sposób? Moim zamiarem było zrobienie czegoś na podobieństwo kaszanki ale wersja mocno uproszczona a widzę, że się to robi bardziej czasochłonne i więcej garów do mycia. Chyba, że bym prażył kaszę w tym samym garnku co kąpiel wodną. Wiem, że robi się kaszankę pieczoną, zamiast we flaku. Ja chciałem pominąć piekarnik i mocno uprościć skład. A może, zrobię tak: Po ugotowaniu kaszy na wodzie wrzucę kaszę do garnka na parę, podkładając papier do pieczenia pod kaszę? Para powinna załatwić sprawę. Tak czy inaczej proces będzie dłuższy. Ja trochę po czasie drążę temat, bo sądziłem, że wlewanie krwi pod koniec gotowania wystarczy i jadłem tak kaszę. Ostatnio jednak miałem problemy żołądkowe (mdłości przez kilka dni) i być może to od tej krwi. Mogłem ostatnio słabiej podgrzać. Natomiast ciecz (krew) przepuszczałeś przez maszynkę do mięsa??? Blender może by rozdrobnił krew ale czy doprowadził do odpowiedniej konsystencji by potem nasączać tym kaszę, to sam nie wiem. Jednak u mnie chodzi o małe ilości krwi: 0,5 szklanki a mam blender kielichowy, więc odpada tak czy inaczej. TOSHIBA: To właściwie jest kaszanka we flaku.
  5. No dobrze to przyjmijmy, że 70 st. C to już nie jest surowa krew ale ja kaszanki nie robię, tylko gotuję kaszę. Jak w takim razie gotować ją wraz z krwią, by się nie ścięła? Kaszy nie będę parzył przecież, bo muszę ją ugotować. A po ugotowaniu wody już jest bardzo mało i gdy dodam na koniec krew, to długo podgrzewać nie mogę, bo krew zaczyna przywierać do dna a potem garnek przypalać. Zanim osiągnę nawet te 70 st C to garnek będzie przypalony.
  6. Kupiłem hemoglobinę w proszku w celu dodawania do białej kaszy gryczanej, którą jadam. Może ktoś się orientuje jak bezpiecznie powinno się używać takiej krwi? Sprzedawca twierdził, że roztworu wodnego tej krwi na surowo nie można spożywać. Natomiast ten susz się rozrabia w zimniej wodzie w odpowiedniej proporcji i dolewa do kaszy, Problem polega na tym, że gdy dodam to do gotującej się wody z kaszą, to krew się ścina a gdy dodaję na końcu gotowania, to jest ok, kasza ładnie się zabarwia ale krew jest surowa, bo nie osiągnęła 100 st.C. Kasza wówczas ma może ze 60 st.C a może i mniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.