Skocz do zawartości

pstanik

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Białobrzegi

Osiągnięcia pstanik

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witam Wiem, minęło sporo czasu od pierwszego postu, ale może komuś się przyda. Przy połączeniu drewno - metal w tym przypadku proponuję zastosowanie kotwy chemicznej, wyciskanej z kartusza. Średnicę otworu w desce dobieramy tak, aby pręt luźno wchodził w otwór a wolną przestrzeń wypełniamy chemią. Przy połączeniu drewno - drewno zdecydowanie klej titebond (zielony) i wtedy średnica otworu klasycznie na wcisk. Jedno i drugie rozwiązanie jest trwałe odporne na podwyższoną temperaturę jak i na wilgoć, sprawdzone w moim "kibelku". Pozdrawiam
  2. Witam Nad otworem paleniska (nie mam i nie potrzebuję drzwiczek) dałem zbrojenie z trzech prętów fi6 zatopione w zaprawie murarskiej. Obecnie wędzę w przydomowym "kibelku", który jest uproszczoną wersją projektu Andy. Nie ma drzwiczek do paleniska (palę w wysuwanym pojemniku metalowym - rewelacja), nie ma szybrów (ale deflektor musi być), dach nie jest otwierany - wystarczają zasuwane otwory w ściankach bocznych. Palenisko klinkier trzy na trzy cegły osiem warstw, strop lany pływający z otworem jakieś 25cm, góra 120cm podwójne deskowanie i nieocieplony dach. Jak dla mnie wystarcza. Osobiście nie widzę potrzeby wykonywania dzielonego czy też podwójnego paleniska. Wędzę ciepłym i zimnym dymem, mam problem z podpiekaniem bo utrzymanie temperatury pow. 80C w komorze na dłużej to ostre palenie (50C - 55C samo się utrzymuje). Po roku wędzenia w tej wędzarni raczej nie wprowadzał bym jakichś istotnych zmian, jeżeli już to raczej kosmetyka. Pozdrawiam Paweł
  3. Scaut.00 Też mam kibelek będący wariacją wędzarni Andyandy ale... Dach nie jest uchylany, palenisko 3x3x8 cegieł (podobno za małe), bez drzwiczek w palenisku (palę w blaszanej szufladzie), bez szybra w stropie nad paleniskiem (otwór 22cm, deflektor), za to z dużymi otworami dymnymi po obu stronach komory wędzarniczej, zasuwanymi deską. I tak od początku - rozpalam brykiet w szufladzie, jak już przestaje się dymić wkładam szufladę do paleniska, dokładam szczapę (albo dwie) i otwieram całkowicie otwory dymne. Płomień reguluję nieznacznie wsuwając lub wysuwając szufladę z żarem. Naprawdę są to ruchy rzędu dwa, trzy centymetry, tak aby płomień był nie za duży a dymu mało. Komora wygrzana, zaczynam osuszanie. Potem daję szczapę (albo dwie), szufladę bardziej do środka i wędzimy. Zasłaniając otwory wylotowe podnoszę temperaturę, wysuwając nieco szufladę na zewnątrz zwiększam płomień (i temperaturę) ale zmniejszam ilość dymu. Obie te czynności można wykonać równocześnie lub niezależnie od siebie, prawie wszystko zależy od pogody (głównie od wiatru) i na początku wędzenia, podczas wygrzewania komory widać optymalne ustawienie. Szuflada nie jest duża, szerokość na jedną cegłę, głębokość na półtorej. Żaru nie jest dużo, to nie grill. Szuflada nigdy nie jest wysunięta poza obrys paleniska, otwory wylotowe dymu nigdy nie są całkowicie zasłonięte. Temperatura praktycznie stoi w miejscu, wystarczy co pół godziny dorzucić szczapę. Dym w środku ma być, czasami widać tylną ściankę, czasami nie widać. Ja nie patrzę na ilość dymu w komorze - nie dymi a powinno to źle, dymi i powinno dymić to dobrze, wali dymem jak z komina a powinno tylko dymić to też źle. Bardzie patrzę na płomień, utrzymuję się taki mały, pełgający to dobrze. Spróbuj nie zamykać drzwiczek, rozpal w jakiejś starej małej foremce do pieczenia a zapewne zobaczysz różnicę. Powodzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.