Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'deflektor' .
-
Adaptacja istniejącej "wędzarni" do stanu użytkowego
matt6 opublikował(a) temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Witam, Posiadam wybudowaną wędzarnię z czasów, kiedy nic o wędzeniu nie wiedziałem, a i wykonawca chyba nie był zbyt obyty z tematem.Są trzy problemy: kanał dymowy wychodzi z bocznej ściany, więc dym może rozprowadzać się nierównomiernie sufit jest prosty, więc skropliny będą kapały na wędliny połączenie z kominem jest bez szybra, więc może być kłopot z uzyskaniem odpowiedniej ilości dymu Rozwiązania: Ad.3 szyber postaram się zamontować w kominie we własnym zakresie korzystając z dostępnych elementów Ad.2Pomyślałem o zamontowaniu blachy pod kątem, pod sufitem, która będzie odprowadzała skropliny do jednego boku. Do blachy przyspawane w 4 miejscach oczka na szypułkach, żebym mógł to zawiesić na haczykach, zachowując możliwość zdjęcia blachy na czas wygrzewania i suszenia.Z każdej strony blachy pozostanie minimum 5 cm przestrzeni od ścian wędzarni. Ad.1Przydałby się deflektor dymowy zaadaptowany do mojej wędzarni. W grę wchodzi pewnie wersja stojąca na płaskiej podłodze i tworząca jakiś daszek nad kanałem dymowym, jak i coś mocowane do kanału dymowego (ceramika fi200) i wychodzące do wędzarni. Termometr(y) oczywiście także zostaną zamontowane. Doradźcie proszę jaki rozwiązania byłyby trafne, żeby nie zniechęcić się do tematu wyrabiania własnych wędlin chodząc w miejscu. Na początek będę chciał wędzić tradycyjnie z paleniskiem, ale z czasem muszę się zainteresować bardziej możliwościami przerobienia na wędzarnię elektryczną z racji "wygody" i możliwością robienia w tym czasie innych rzeczy w ogrodzie bez skrupulatnego pilnowania paleniska. -
Witam. Nie będzie to oryginalna fotorelacja. Powiedziałbym nawet, iż to kolejne ksero już przedstawionych na forum skrzyń z paleniskiem bezpośrednim. Nic nowego nie wniosę tym opisem. Myślę jednak, że świadomość, iż grono wyznawców zdrow(sz)ego żywienia powiększyło się o kolejną duszę jest dla Was jakąś satysfakcją. Nie neguję innych rozwiązań konstrukcyjnych (lokomotyw i pomników). Jestem w praktyce za cienki w uszach, lecz argumenty Andyandy i jemu podobnych bardziej do mnie przemówiły. Dzięki Wam za możliwość korzystania z Waszej wiedzy, którą nie tylko posiadacie, ale jeszcze chcecie się nią dzielić. „Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu”. Słowa poety starożytnego Rzymu, Horacego. I właśnie to forum jest takim pomnikiem przez Was postawionym. No to jedziemy. Ograniczone fundusze i chroniczny brak czasu rozciągnęły w czasie ukończenie budowy. Stopa wylana w połowie kwietnia, a pierwsze wędzenie pod koniec sierpnia. No cóż. Można się pocieszać: „Co się odwlecze…”, „ Nie od razu….”, „Co nagle, to…”, itd. Ważne, że stoi . Dobrze mówię? Stopa 110x120 wykopana na sztych, zasypana gruzem, oszalowana na 10cm powyżej gruntu i wypoziomowana. Wyłożyłem ją grubą folią. Po zalaniu przeczytałem, że niepotrzebnie. A tam. Miałem, to dałem. Zbrojenie zrobione. Wypad po żwir, piasek i cement. Beton wymieszany w „tockak” i do dziury. Odszalowałem. Niech się wiąże. Teraz ok miesiąca pasowałoby poczekać na murowanie, więc jest czas na zrobienie płyty nad palenisko. Szalunek do płyty z kantówki, która będzie podstawą pod drewnianą konstrukcję skrzyni. Do środka zbrojenie. Mały szalunek na przewód dymowy. Rurka aluminiowa na pręt do otwierania/zamykania szybra i uszy do późniejszego transportu na palenisko. Nie można zapomnieć o utopieniu prętów gwintowanych fi10. Te poziome, widoczne również na poprzednim zdjęciu, do zakotwienia konstrukcji drewnianej skrzyni, a pionowe na deflektory. Tu zabetonowana i odszalowana. Teraz niech się mury pną na 7 cegieł do góry i 4x3,5 cegły w bok. Wymiar zewn. 103x90x 68cm wys, wewn. 91x78x58cm wys. Cegła pełna palona. Wymyśliłem sobie dwoje drzwi. Jedne z boku na wsuwaną szufladę, drugie z tyłu, ze starych, piecowych drzwiczek, które miały być głównymi w „lokomotywie”. Tak. Taki był pierwotny zamysł. Teraz służą jako dopływ powietrza i na dokładanie drewna, by szuflady nie ruszać. Taka wariacja na temat. Miałem, to dałem. Środek zarzuciłem zaprawą. Cement z piaskiem. Przyszedł czas na transport płyty. W uszy wplotłem drut, w drut dwie rury, do rur czterech chłopów i siup. Szalunek z płyty z powrotem do boków i jadziem z konstrukcją. Ja postanowiłem, że obiję deskami całość, łącznie z drzwiami, a później się je wytnie. Więc trzeba było zblokować od środka dźwierka, by zachować odpowiednie rozstawy. Nabiłem takie zastrzały. A wkręty wytyczały linię cięcia. Tak wyglądały ściany odeskowane z wyciętymi drzwiami. Tu kolejny etap. Drzwi zawieszone, całość zakonserwowana drewnochronem. Myślę sobie. „Gdzie ty będziesz wiał przed deszczem/śniegiem, a przede wszystkim na czym postawisz niezbędnik wędzarniczy”. Więc stanęła wiatka z blatem. Mówią, że to przystanek z wychodkiem. A co tam. Zwał, jak zwał. Ważne, że kieliszek łapnie pion, a i wędzonki będzie gdzie odwiesić. Całość „przeleciana” lakierobejcą. Ciąg dalszy nastąpi
- 28 odpowiedzi
-
- kibelek
- palenisko bezpośrednie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: