Maxell Opublikowano 19 Listopada 2021 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 19 Listopada 2021 Bardzo ważny artykuł, rozpoczynający właściwie powojenną normalizację w przemyśle mięsnym. W SPRAWIE REFORMY NAZW W GOSPODARCE MIĘSNEJ W zakresie nazw towarów, narzędzi i czynności produkcyjnych we wszystkich prawie przemysłach dostaliśmy po zaborcach smutny spadek w postaci różnych nazw, innych dla każdej dzielnicy.W okresie międzywojennym zaczął w Polsce działać Komitet Normalizacyjny, którego zadaniem było ustalenie wspólnych nazw dla całego Państwa oraz polonizowanie nazw pochodzenia obcego. Prace Komitetu szły dość opornie. Na drobne rzemiosła nie było żadnego wpływu i jego kontakt z Komitetem Normalizacyjnym był żaden. Wielki przemysł przeważnie znajdujący się w rękach obcego kapitału nie interesował się tym problemem, a szkolnictwo zawodowe na ogół lekceważone w Polsce przedwojennej, nie miało wpływu na to zagadnienie.W tej sytuacji Komitet Normalizacyjny mógł oddziaływać jedynie przez prasę fachową, która jak wiemy była w przedwojennej Polsce mało czytana.Stan ten pogorszył się jeszcze przez okres okupacji i to co nawet zostało zapoczątkowane, zapomniano i zaniechano w użyciu.W gospodarce mięsnej stan jest nawet gorszy może niż w innych rzemiosłach. Rzemiosło masarsko-wędliniarskie, rzeźnictwo, handel żywcem był w rękach ludzi, którzy stanowili dość odizolowany od społeczeństwa klan, którego zwyczaje i cała wiedza praktyczna przechodziła dziedzicznie z ojca na syna. Wyłom stanowiło bekoniarstwo i konserwiarstwo, młode prężne przemysły, gdzie pracował już nowy narybek i ludzie z przygotowaniem naukowym. Rzemiosło wędliniarsko-masarskie i rzeźnicze, gdzie panowały jeszcze formy średniowieczne nie interesowało się zupełnie takimi zagadnieniami, jak polonizowanie nazw czy ich unormowanie w skali państwowej. Nic więc dziwnego, że w tym okresie nic się nie zmieniło na lepsze w gospodarce mięsnej.Podobnie jak i w innych rzemiosłach tak i w przemyśle mięsnym możemy zagadnienie to rozdzielić na 3 grupy: 1) spolonizowanie nazw obcego pochodzenia,2) ustalenie wspólnych nazw dla całej Polski,3) ustalenie jednakowych norm produkcyjnych dla całej Polski. Istnieje bardzo dużo nazw zwłaszcza niemieckiego pochodzenia, które należy zastąpić polskimi.Począwszy od „treibera”, który przegania żywiec, a kończąc na sklepie, gdzie „gewichtami” odważa się już gotowy produkt dla klienta — przez cały proces produkcyjny wędlin i mięsa — spotykamy się z różnymi obcymi nazwami. Będą to różne floki, szlamulce, kutry, miszmaszyny, laderki, sztangle, kastry, setlingi, trynkale, forszlaki, szpondry, brusty, lejsztuki itd.W zakresie nazw, które zostały po byłych 3-ch zaborach, panuje również duży chaos. Dotyczy to zwłaszcza nazw przy podziale mięsa. Nazwy są wprawdzie polskie, ale różne dla każdej dzielnicy. Tak np. przy podziale mięsa wołowego, łopatka nazywana jest plecową, plecówką lub pleckiem. Mostek nazywają brustem lub grudzizną. Rozbratel gruby albo półziobro ma jeszcze inne nazwy, jak rostbef górny, góra, górnica lub górna sztuka. Prawie bez wyjątku wszystkie liczne części przy podziale detalicznym mięsa posiadają różne dzielnicowe nazwy.Jeżeli chodzi o podział tusz mięsnych, zwłaszcza wołowych, jest on nadal inny dla każdej dzielnicy. Inaczej wygląda ten podział w Małopolsce, a inaczej w centralnych województwach. Dotyczy to zwłaszcza tzw. łojowej i krzyżowej. Również podział na kategorie jest różny tak np. łopatka w Małopolsce, uważana jest za mięso kategorii I, zaś w pozostałych dzielnicach za kategorię II.Ujednostajnienie nazw i produkcji ułatwi nam nie tylko szkolenie, ale wydawanie wszelkich instrukcji, recept produkcyjnych, norm przetwórczych itd.Wyobrażam to sobie w ten sposób, że zainteresowane instytucje t j. Centrala Mięsna i Centralny Zarząd Przemysłu Mięsnego wyłonią Wojewódzkie Komitety Normalizacyjne, które opracują projekt zmian i prześlą do Komitetu Centralnego w Warszawie.Ustalenie jednolitego wyrębu i podziału mięsa jest nieco trudniejsze i musiało by być ustalone w ścisłym porozumieniu z fachowcami dzielnicowymi. Autor: inż. W. Műller Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/18677-rok-1950-pocz%C4%85tki-reform-normalizacyjnych-w-gospodarce-mi%C4%99snej/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.