Stara niemiecka nadziewarka - prośba o opinię.

[Inżynier]

Witam.

Mam propozycję zakupu starej niemieckiej nadziewarki nieznanej Firmy za 500zł.

Jako że nie mam jeszcze nic poza maszynką alfą do nadziewania, chciałem się podpytać osób mądrzejszych ode mnie w  temacie czy warto ją kupić za tą kwotę.

Napęd podobno sprawny bez żadnych luzów, lejek oryginalny tylko 1szt, całość trzeba by trochę poprawić estetycznie.

Tłok działa ale zdaniem sprzedającego dobrze byłoby poprawić lub zrobić nowy, tuleja nierdzewna dołem do poprawy, ponieważ jest jakaś drobna szczelina, nie wiem czy to da się zaspawać. Poza tym reszta sprawna. 

Co o niej sądzicie, warto kupić i ją poprawiać?

Zdjęcia poniżej:

[luc357]

Na początek sprawdź czy możliwa będzie adaptacja uszczelki od chińskiego napychacza. To samo z lejkami, aby nie iść w koszty.

Co do zasady, informacje od potencjalnych sprzedawców z portali ogłoszeniowych należy traktować z przymrużeniem oka i nie popadać w zbytnie zaufanie i euforię.

Stoję przed podobnym problemem i zdecydowałem się na "zelektryfikowaną nadziewarkę inox", aby mieć problem z głowy i nie drążyć niepotrzebnie zagadnienia.

Aczkolwiek wędliniarski zespół chorobowy stale postępuje i być może kiedyś pożałujesz straty antyka z duszą, który mógłby dumnie spoglądać na prowadzone prace przy wyrobach w zaciszu domu. 😁

 

Edytowane 2 Stycznia przez luc357

[Azizi]

Jako hobbystycznie kolekcjonersko do renowacji to tak.

Ale jak chcesz ja normalnie użytkować to moim zdaniem nie warto.

Za naprawę ,nowy tłok ,spawanie ,lejki, itp dasz około 300- 400 zł ,do tego koszt nadaiewarki 500.

Za te pieniądze kupisz nową , porządną nadziewarkę z kompletem lejków z nierdzewki.

Edytowane 2 Stycznia przez Azizi

[Inżynier]

No właśnie trochę się obawiam tych prac ,,renowacyjnych".

Podstawa jest chyba żeliwna, zardzewiała, tak samo jak wsporniki. Trzeba by to oczyścić, pomalować, najlepiej jakimś lakierem proszkowym, by było w miarę trwale i estetycznie. Rdzy dużo więc spód chyba trzeba by do piaskowania dać.

Tłok to nie wiem..., dokupić, może wytoczyć i to też są koszty. Spytam się o średnicę.

 

No a ta dziura w tubie to pewnie do zaspawania, ale w środku chodzi tłok więc musi to zrobić ktoś mający pojęcie o spawaniu nierdzewki, potem pewnie wyszlifować.

 

Mam dylemat czy nie lepiej poszukać czegoś droższego ale bez konieczności napraw. Może to bardziej sprzęt dla miłośników antyków lubiących przeprowadzać renowację.

[luc357]

Proponuję obrać kurs na nierdzewkę i najpewniej jeden ze współczesnych wytworów ChRL, który będzie łatwy w utrzymaniu. Druga sprawa, skoro występuje tam pęknięcie to nadziewarka ma już na liczniku tyle wurstów, że należy jej się zasłużona emerytura. Stad  oferta sprzedaży, po podliczeniu kosztów renowacji/napraw - opłacalność w przywrócenie żelastwa do działania jest żadna i trafło na olx. Samo wyjście na lejek korzystnie jest mieć na spodzie zasobnika, zmniejsza to współczynnik irytacji w toku użytkowania.

[Muski]

22 minuty temu, Inżynier napisał(a):

No a ta dziura w tubie to pewnie do zaspawania, ale w środku chodzi tłok więc musi to zrobić ktoś mający pojęcie o spawaniu nierdzewki, potem pewnie wyszlifować.

Tu możesz mieć problem, wygląda na Alexanderwerk  z lat 30 tych ,ale gdzieś ze złomu