Dezynfekcja beczki

[Patataj]

Na dniach dojedzie do mnie dębowa beczka. Pamiętam, jak za małolata, babcia przed kiszeniem kapusty i ogórków szorowała beczki szczotą ryżową używając gorącej wody ( z dodatkiem wapna ? ) , a potem chyba jeszcze okadzała czymś, ale czym nie pamiętam. Czy w przypadku starej dębowej beczki przeznaczonej do wędzenia też trzeba bawić się w dokładne dezynfekowanie ? Czy wystarczy w miarę dokładne umycie, a potem porządne wygrzanie ? Tak sobie kombinuję, że w wysokiej temperaturze szlag powinien trafić wszystko co ewentualnie w tej beczce żyje, bez względu na to , czy będą to jakieś mikroby czy inne pleśnie .

[kostek61]

Tak sobie kombinuję, że w wysokiej temperaturze szlag powinien trafić wszystko co ewentualnie w tej beczce żyje, bez względu na to , czy będą to jakieś mikroby czy inne pleśnie .

:grin: i tak bedzie :wink:

[myth]

Patataj, Zakup sobie chłopie metalową beczkę, i po kłopocie, bo tak jak pokemon mówi, buchnie ogień i z dymem pójdzie ... może lepiej w niej kapustę ukiś ?

[Patataj]

Myth, 200 litrów zakąski ? Skąd ja tyle okowity wezmę ?

Nie będę buchał ogniem ( a przecież beczki do alkoholi są opalane wewnątrz ), wygrzeje gorącym powietrzem, albo co może lepsze zaparuję.

[EL GREGOR]

:grin: Patataj,dobrze kombinujesz, umyj a dum i temperatura zrobi swoje. :grin:

[Patataj]

Dzisiaj przyszła, po odszpuntowaniu, niebiański zapach jaki się z niej zaczął wydobywać, dał znać jednoznacznie, że nie może być mowy o jakiejkolwiek zarazie gnieżdżącej się wewnątrz. A gdyby nie siąpiący deszcz, to pewnie spałbym na dworze z nosem wtulonym w otwór :thumbsup: