Witam, Jestem nowym użytkownikiem tego forum i potrzebuje Waszej pomocy w kwestii beczki do kiszenia. Chciałem rozpocząć moja przygodę ze zdrowym przyrządzaniem własnego jedzonka właśnie od kiszenia kapusty, wobec czego zamówiłem ładną i zgrabną dębową beczkę. Producent, którego na razie tutaj nie wymienię reklamową ją, jako „beczka dębowa do kiszenia” w zestawie z dociskiem i sosnową pokrywką – myślę super będę robił kapustkę taką, jaką kiedyś kupowało się na bazarze z takich starych, wielkich, czarnych beczek. Nie muszę chyba nikogo na tym forum informować o tym, że dostanie obecnie kupnej „dobrej” kiszonej kapusty zamiast kwaszonej jest chyba nie możliwe! I tak oto właśnie kurier przywiózł mi dziś moją upragnioną beczkę. Pierwsze cięcie kartonika i taki strzał - co to za smród! chemia aż miło… beczka jeszcze nie zdążyła obeschnąć z lakieru bezbarwnego (nawet nie bejca) i została taka mokra zawinięta w folię! Super nie ma co - o ile prawie całe wnętrze nie zostało polakierowane tak docisk, pokrywa i ujście wewnątrz już tak aha no i na zewnątrz żeby było ładnie i zdrowo.. Co robić? Mam zamiar reklamować i zwracać beczkę, bo w informacji o produkcie nie było mowy o lakierowaniu, tak bym pewnie zastrzegł żeby mnie tak na siłę nie uszczęśliwiali dostał bym taką suchą beczułkę i bym ją sobie sam zaimpregnował olejem lub woskiem pszczelim. A może to normalka i jestem przewrażliwiony ?