Chłopaki w mojej rodzinie dobrze wędzą mięsa wszelakie oraz umieją robić świetną kiełbę, której smakiem zachwyca się cała famiila. Poszła myśl, by mieć z tego pieniądz. Ale nie szary, a legalny. Był telefon do księgowej (o możliwość prowadzenia działalności nierejestrowanej do 1300 zł miesięcznie) owszem - ok. Potem sanepid. Sanepid mówi, że do Pow. Insp. WET. Poszedł i tam telefon. Oni mówią, że trzeba być właścicielem przynajmniej 50% wkładu w kiełbę. Czyli mieć ubojne świnie i być trzeba rolnikiem. Pytam Was, czy nie można tego jakoś rolniczo uprościć? A. Może można sprzedawać kiełbasę, a konkretnie odsprzedawać? Czy trzeba być rolnikiem, by odsprzedawać kiełbę?