Skocz do zawartości

lessa

Użytkownicy
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    mazowieckie

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia lessa

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. lessa

    A ser???

    Za każdym razem kiedy nastawiałam się na dojżewanie serka on jakoś wychodził :blush: ale słuszną jest metoda zasolenia i obracania co kilka dni - ja przechowywałam go jednak w lodówce. Raz na początku spróbowałam dojżewać na "wolnym powietrzu" ale dostał futerka...
  2. lessa

    A ser???

    Witajcie. To ja rozpętałam ten ciągnący się jak ser temat i muszę się pochwalić, że przez cały działkowy sezon mając krowy parę metrów od domku robiłam serki - najciekawsze wychodziły jak do ciepłego mleka dodawałam trochę soli, kurkumy, kminku i świeżych ziół (jeszcze przed podpuszczką oczywiście).
  3. lessa

    W spiżarni

    Racja - pigwa jeszcze się nie nadaje. Ale jest pyyycha. Zielone orzechy nigdy nie dotrwały do konsumpcji złożonej z większej ilości dań - wychodzą równie szybko jak zimne ogórki małosolne...
  4. lessa

    W spiżarni

    Witajcie. Weszłam, popatrzyłam i mogę się podzielić. Osobiście robiłam konfitury z pomidorów, zielonych orzechów włoskich, z arbuza i pigwy. Na to wszystko jest aktualnie sezon. A z liści winogron robiłam dołmasy z baraniną i z rybą. :grin:
  5. Witajcie w ten piękny i słoneczny dzionek... Pomęczyłam znajomą gospodynię i oto efekty : "...o...Pani, ja to bardzo dawno już nie robiłam...ale brało się mąkę żytnią i zaczyniało letnią wodą, jak się ruszyło to się zarabiało .... tylko mąka żytnia i zsiadłe mleko albo serwatka...dawało się ugotowane ziemniaki, co by było tydzień świeże i mokrzejsze..." Na moje pytanie o proporcje usłyszałam : "...o...Pani, tak dawno to było...ale dawało się dwa duże sypkie ziemniaki..." sypkie to te mączyste, które po ugotowaniu pięknie się rozsypują i mają piaskowo błyszczące drobinki - takie właśnie bierzemy od gospodarzy. Na koniec usłyszałam o pieczeniu na liściach : "bierze Pani, okólnie w mące i kładzie we foremkę wysłaną łopianem lub chrzanem..." Mam chrzan na działce to chyba spróbuję. To na tyle z gospodarskich wieści. Może ktoś ma "swoich" gospodarzy i wyciągnie od nich proporcje?
  6. .........a najlepsza kaszanka jest chyba z grilla(z blachy a nie rusztu)..........POLECAM
  7. Na szczęście to tylko rodzina i znajomi są konsumentami. Do produkcji masowej muszę zaczekać aż mi dzieci podrosną i przestaną być tak absorbujące.
  8. Jeszcze rano miałam ucznia a teraz sama się dziwię. trzeba zapytać "kogoś na górze" na jakiej zasadzie przydzielane są te oznaczenia. A teraz wracam do moich galaret. Pozdrawiam i cieszę się, że moja siostra też jest ci pomocna.
  9. Nelson, będę na dniach na wsi to podpytam gospodynię jak to robiła. Na razie z ciekawostek powiem ci, że zakwas podobno najlepiej się robi w drewnianej miseczce a jak nie chce się ruszyć to trzeba go postawić koło "chodzącego" wina albo na wierzch wilgotnej ściereczki (przykrywającej zakwas) pokruszyć drożdże lub suchą kromkę razowego zetrzeć na tarce do masy. Tyle na dziś.
  10. Dziękuję Ci Bagno za komentarz. Co do zdjęc to moja córa jest jeszcze za mała na samodzielne robienie zdjęć a i ja na razie nie wyglądam zbyt fotogenicznie. Przyznam się, że parę osób spróbowało mojej kaszanki i wychodzi na to, że będę "produkować" przynajmniej raz w tygodniu...
  11. Wczoraj zrobiłam znowu ...naście kilo i pękły mi tylko trzy przy wyciąganiu. Powinnam pracować w cyrku bo robiłam kaszankę cały czas trzymając syna na ręku(całe siedem kilo) i kuglowanie flakami nawet mi nieźle szło.........dziś będę piekła żytnie bułeczki - do przegryzania kaszanki z cebulką. Pychaaaa
  12. I tak mi mniej więcej wyszło. Jeszcze mam problemy z pękaniem w trakcie parzenia - kilka kawałków poszło dla kota - i nie wiem w czym mój błąd. Temperaturę trzymałam stałą, czas też a flaki były dość luźno napchane. Moja piąta kaszanka w życiu i dopiero doszłam do naprawdę extra smaku.
  13. No hej. Przenoszę się z chlebem tutaj zamiast dalej mieszać w temacie sera. Szukałam dla Nelsona przepisów prababciowych i znalazłam małą perełkę - PUMPERNIKIEL. "Mąki na pumpernikiel nie można niigdzie kupić, bo tak na prawdę taka mąka nie istnieje. Jet to mieszanka kilku gatunków, zawsze z dużym udziałem żytniej. Ciemna barwa tego smacznego chleba o zwartej strukturze jest efektem dodania do ciasta kawy, melasy, kakao czy nawetbarwnika do sosów, oraz długiego, powolnego procesu pieczenia. Czasamido ciasta dorzuca się sułtanki lub rodzynki, kminek czy posiekaną skórkę pomarańczową.(...)Chleb im starszy, tym lepszy. Można go przechowywać do tygodnia, a zamrożony - przez miesiąc." Porcja na dwa małe bochenki: 280 g mąki żytniej, najlepiej grubo mielonej, z młyna żarnowego 140 g nie bielonej białej mąki pszennej 2 łyżeczki soli 15 g świeżych drożdży 340 ml letniej wody 1 łyżka jasnego cukru typu muscovado (?) 85 g melasy 1 łyżka oleju roślinnego lub 15 g roztopionego masła(schłodzonego) mąka do podsypania 1 łyżka mąki ziemniaczanej zmieszanej z 2 łyżkami wrzącej wody, do posmarowania 2 formy (około 0,5 kg) natłuszczone W dużej misce wymieszać mąkę z solą. Pośrodku zrobić dołek. Drożdże wkruszyć do małego naczynia i rozprowadzić je wodą, aż powstanie gładka masa. Do wgłębienia w misce wlać rozprowadzone drożdże, dodać cukier, melasę oraz olej i dokładnie zamieszać. Zarobić mąką, aż powstanie lużne, trochę kleiste ciasto. Wyjąć na posypaną stolnicę i wyrabiać przez 10 minut, aż stanie się sprężyste i gładkie. Będzie się wydawało cięższe niż ciasta z innych mąk. Włożyć do czystej miski, przykryć wilgotną ściereczką i zostawić na2-3 godziny, aż podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto przebić. Wyrabiać przez minutę na posypanej mąką stolnicy. Podzielić na dwa bochenki i włożyć do foremek. Przykryć i zostawić na 1,5-2 godziny. Gdy podwoją swoją objętość, posmarować wodą z mąką ziemniaczaną i piec 35-40 minut w temperaturze 200stopni. Upieczone bochenki mają ciemnobrązowy kolor, a uderzone od spodu powinny wydawać głuchy odgłos. Wyłożyć na drucianą podstawkę aż ostygną. Smacznego. Będę szukać dalej.
  14. Muszę pilnie zrobić dwanaście kilo kaszanki i mimo znajomości całkiem dobrego przepisu, nie mogę się uporać z proporcjami. Jakoś nigdy nie ważyłam swojej kaszanki. Ile tego będzie w metrach? Może ktoś mi pomóc?
  15. Dzięki. Link ciekawy. Ja po prostu kocham dobre jedzenie i dobre książki. Bardzo wiele korzystam z WIELKIEJ KSIĘGI CHLEBA autorstwa Lindy Collister i Anthony Blake, wydawnictwa Twój Styl, Kuchni skandynawskiej i jeszcze kilku starych książek. Mojej mamie prawie nigdy nie wychodziło ciasto drożdżowe a mi za każdym razem - do tego podobno trzeba mieć rękę. Mi nie wychodzą za to inne rzeczy. A po za tym teraz noszę nazwisko Dróżdż!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.