Pokemonik...kurcze poryczałam się...ech...
Co do pomocy w pracy ..już prawie mam ją dopiętą na przedostatni guzik.
Zdarzają się osoby na naszym forum "przelatujące" jak burza i nie mające zamiaru z nami tworzyć społeczności..(nie piszę o ostatnich wydarzeniach związanych z margaryną i osobach ,które nam cierpliwie te zagrożenia tłumaczą :rolleyes: )..
Forum żyje ,dzięki takim ludziom,jak Ty Pokemonie,życzliwym ,wesołym ,ludziom ,którzy mają swoje codzienne troski i nie boją się o nich mówić.Forum to nie same nicki ..to ludzie z krwi i kości. Ludzie ,którzy albo poznali się już w świecie rzeczywistym , albo którzy chcą poznać swoich interlokutorów z sieci..aby skonfrontować swoje sympatie poprzez inne zmysły .nie tylko wzrok...
Forum aby istnieć w formie takiej do jakiej dążymy i dążyć, mam nadzieję ,będziemy -formy stricte "familiarnej" ,potrzebuje wyjść z ram świata wirtualnego do rzeczywistego.
Stąd też namawiam wszystkich "anonimowych"...obawiających się kontaktu z Wędliniarską Bracią do zapisów nie tylko na Zloty ..ale nawet na spotkania osób ,które gdzieś blisko siebie zamieszkują...naprawdę to działa!! Wyjdźmy do ludzi..potrafią nas oni zmienić na lepsze...lub odkryć w nas takie pozytywne cechy o których nie mieliśmy dotąd pojęcia :grin:
Kiedyś po jednym ze zlotów jedna z naszych Sióstr powiedziała mi tak " Stanęłam przed bramą "Napoleonowa" i zobaczyłam ten tłum ludzi...śmiejących się ,bawiących ..i pomyślałam sobie "Matko jedyna..co ja tu robię??? Wracam..przecież ja się tu zgubię..!.Za chwilę jednak zaczęli do mnie właśnie Ci ludzie podchodzić ,przedstawiać się ,witać ,cieszyć się z mojej obecności..i.... i cały strach minął...byłam w rodzinie :blush: "
Pokemonik -nie przejmuj się ,że nie masz aż tyle urlopu...ważne ,że potrafisz pogodzić czas między rodzinkę domową a forumową :wink:
Głowa do góry.. a ja już wysmarkałam nos i idę dalej do pisaniny tej swojej pracy .
..i nie przejmuj się zbliżającą się 40-tką..
Batiar pięknie to opisał a i z pewnością inni, w tym i ja potwierdzą,że życie tak naprawdę zaczyna się po niej .... pamiętaj ,że zawsze po burzy wychodzi słońce - ja zawsze o tym pamiętam i może dlatego jestem taką niepoprawną optymistką :grin: