Jeszcze mamy karnawał - zapraszam na faworki!
Przesiać 3 szklanki mąki, dodać z 5 łyżek gęstej śmietany - zależy jaka mąka, 4 żółtka, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 1 łyżkę cukru pudru(można nawet go pominąć), 1 łyżkę spirytusu - ja z powodu jego braku dodałam dobrą łyżkę octu - czubatą :grin: Wszystko zagnieść, zrobić kulę, którą wybijać wałkiem. Ja to robiłam ze 3minuty, można dłużej - zależy ile ma się siły i potrzeby wyżycia z wałkiem :tongue: Potem ciasto trzeba podzielić na 4 części i każdą kolejno wałkować na cienkie placki. Im cieńsze, tym faworki są bardziej "mgiełkowate" :lol: rozpływające się w buzi :tongue: No a potem to wiadomo - pociąć na podłużne paski, w środku nacięcie i przekładać przez tą dziurkę na drugą stronę. Smażyć na bardzo rozgrzanym tłuszczu - ja smażę na oleju. Gdy podpłyną zrumienione do góry - przewracać na drugą stronę. Wyjmować i osączone z tłuszczu posypywać cukrem pudrem.
Jest to sprawdzony przepis, robię je od kilku lat - zawsze 2 razy w czasie karnawału.
Smacznego!!!! :tongue: